Po moim liceum krążyła opowieść, jak młody Zbigniew Ziobro przyszedł na debatę kandydatów na prezydenta miasta Krakowa.
Woźna Mery nie dostrzegła potencjału tkwiącego w młodym polityku i nie wpuściła go przez główne wejście, tylko śmierdzącą szatnię. Niestety chyba nie wpłynęło to na życie przyszłego Ministra Sprawiedliwości.
©FOT. ANDRZEJ BANAŚ, JAN HUBRICH
Czytaj więcej: http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/378920,legendarne-wozne-krakowa,id,t.html
A może JESZCZE nie wpłynęło. Tego nie wiesz ;)