To jest kwestia tradycji i kultury stworzonej przez ludzi wokół religii a nie samej religii. Tradycja/kultura ma swoje wady i zalety, a jej istotą jest to, że jest zawsze totalitarna - tj. narzuca ograniczenia i dyskryminuje tych, którzy te ograniczenia naruszają.
Natomiast istotą religii jest założenie, że pewna część rzeczywistości jest niepoznawalna i niepoznawalną zawsze zostanie. Gdyby kobieta mogła być księdzem lub papieżem nic by się w tym zakresie nie zmieniło.