Balmora zdecydowanie większe niż Seyda neen. Ładnie zabudowane nawet. No to w drogę!
Na drugą stronę ulicy. Jakiś klub. Wszedłem i szukam barmana. Wnętrze całkiem, całkiem. Korytarzyk ze trzy zakręty, trochę w dół i jestem w głównej sali. Podchodzę do baru i witam się barmanem. Ten grzecznie mówi jakich może udzielić informacji po czym stwierdza, że ich nie udzieli. Mam se szukać przyjaciół gdzie indziej i ich pytać o kierunki. Wyszedłem...
Dawaj z powrotem na drugą stronę ulicy do karawaniarza. Ten tylko ogólnie nakreślił co znajduje się w mieście. Na końcu usłyszałem drogie sklepy. Dobre i to. Zaczynamy błądzić po mieście. Tak na marginesie to przed przylotem zerknąłem w przydział. Balmora to tu właśnie miałem być i jest tu klub, w którym powiedzą mi gdzie znaleźć gościa, dla którego mam przesyłkę. Chwilowo odkładam to na inną półeczkę. Teraz trzeba ogarnąć gdzie jestem zanim wyląduje twarzą do dna w rzece.
Chodzę w tę i z powrotem. Znalazłem plac z dużym budynkiem na środku. Jakaś gildia czy co. Nie tego potrzebuję. Przypomniało mi się, że knajpa w Seyda neen miała szyld więc może tutaj też są jakieś szyldy. Idziemy na drugą stronę rzeki. Znowu kilka uliczek jest pierwszy szyld: Korner pod południową ścianą. Hmm, brzmi znajomo. Zaraz, to jest ten klub, o którym mowa w przydziale. Wchodzę. Znowu korytarz z kilkoma zakrętami w dół i główna sala na końcu. Jest tu też zdecydowanie więcej klientów. Uwaliłem się w rogu. Wszystkie oczy i nosy na mnie. Nic nie szkodzi. Ogarnę tobołki i później zacznę ostre przeczesywanie miasta jeśli i tu się niczego nie dowiem.
C.D.N.
Super seria.
Dzięki. Wiesz może jak zrobić żeby tekst był obok zdjęcia?
Wystarczy napisać obok lub zrobić tabelkę.
<center>link tekst</center>
link | tekst
‐ | ‐
Dziękować, dziękować.