„Era religii dobiega końca. Właśnie rozpoczyna się era nauki” – „Początek” Dana Browna

in #polish4 years ago (edited)

„Mroczne religie muszą odejść, żeby władzę przejęła słodka nauka”. „Początek” Dana Browna to zderzenie nauki z religią, konfrontacja boskich prawd z prawami fizyki i chemii. Autor po raz kolejny bierze się za bary z nauką kościoła. Tym razem wypowiada wojnę nie tylko chrześcijaństwu, ale na szali stawia inne wyznania takie jak wiarę w nadnaturalną istotę mającą moc dawcy życia. Czytelnik sięgając po najnowszą książkę Browna dostaje ponownie kontrowersyjny temat. Temat drażliwy i poruszający, jeżeli czytelnik nie rozdzieli literackiej fikcji od faktów może się pogubić, aczkolwiek na samym wstępie autor informuje, że: „Wszystkie wspomniane w tej powieści dzieła sztuki, budynki, miejsca oraz wszystkie przytaczane w niej prace i badania naukowe są autentyczne”.

Pisarzowi można wiele zarzucić, ale nie to, że przy lekturze jego książek będziemy się nudzić. Jego recepta jest prosta, działa na zasadzie włożenia kija w mrowisko i o ile ta metoda sprawdziła się w „Kodzie da Vinci” to w „Początku” nie zadziałała do końca. Nie znaczy to, że autor tym razem podarował nam mniej ciekawą historię. W swojej dyskredytacji wszelkiej boskości podniósł poprzeczkę zbyt wysoko, biorąc na warsztat nie tylko chrześcijaństwo, ale wszystkie religie i co za tym idzie rodowód ludzkości. W swojej powieści próbuje nam udowodnić to co tak naprawdę wiemy już od lat, a przecież światopogląd ludzi wierzących ewoluuje raczej z innych przyczyn.

„Wasze religie nie zadrżą od tego w posadach. One wszystkie runą”. Co musi się wydarzyć, aby słowa bohatera tej powieści, Edmonda Kirscha miliardera, informatycznego futurysty i wynalazcy, się ziściły? Czy wystarczy, że wyjawi odpowiedzi na dwa fundamentalne pytania jakie zadawała sobie ludzkość od wieków: „Skąd przyszliśmy?” oraz „Dokąd idziemy?”. Zanim to jednak uczyni zostanie zamordowany, a sprawę do końca doprowadzi, jak to zwykle u Browna bywa, nieustraszony harvardzki profesor Robert Langdon. Ta nietuzinkowa postać stworzona przez pisarza zagościła na dobre w sercach czytelników, bowiem „Początek” to już piąta przygoda, w której towarzyszymy naszemu bohaterowi. Pisarz niejako zniewolił nas historykiem, specjalistą w dziedzinie ikonografii rozwiązującego zagadki (nie tylko historyczne) niczym Herkules Poirot. Brown wymyślił ciekawego bohatera, który przykuwa uwagę, niczego mu nie brakuje, a ponad to jest przystojny i wysoki. Jest wymagający jako nauczyciel, ale potrafi dzięki temu przykuć uwagę słuchacza. Daleko mu jednak do super bohaterów, którymi media karmią nas na co dzień. Robert Langdon to zwykły facet posiadający jak każdy z nas swoje fobie i dziwactwa: „Langdon jest jak większość z nas (…) czytelnik jest się w stanie z nim utożsamić” pisze Brown. Podążając tym tropem zastanawiające jest ile Browna jest w jego bohaterze, autor sam wielokrotnie powtarzał, że: „Robert Langdon to postać, którą sam chciałbym być” i w rzeczywistości książkowy bohater ma wiele wspólnego ze swoim twórcą, jest nauczycielem podobnie jak niegdyś Brown, pokrewny ma również stosunek do religii, choć nie tak oskarżycielski.

obraz.png
Sagrada Familia w Barcelonie

Dzieciństwo pisarza to czas spędzony między nauką a wiarą. Ojciec był nauczycielem matematyki i pisał podręczniki, natomiast jego matka z wykształcenia była organistą kościelnym i gorliwą chrześcijanką. To spowodowało, że młody Brown żył na zderzeniu dwóch światów i mimo iż został wychowany na episkopalianina, to bardzo wcześnie zaczął zadawać niewygodne pytania. Ta religijna ewolucja zapewne znalazła odzwierciedlenie w przyszłej twórczości Browna, a niezgoda na religijne prawdy podana w iście sensacyjnym stylu zapewniła pisarzowi sukces. To wszystko odnajdziemy w „Początku”, gdzie Brown posługuje się tym samym schematem, można powiedzieć, że porusza się tymi samymi ścieżkami a zmienia się tylko scenografia. Do rozwiązania kolejnej zagadki wykorzystuje nie tylko wypróbowanego bohatera, ale rzucając rękawice boskim prawdom prowadzi czytelnika identycznym układem zdarzeń, przez co staje się dość przewidywalny. Śmierć jednego z bohaterów już na samym początku historii pociąga za sobą typową lawinę wypadków, w które wplątuje się nasz znajomy profesor wraz z towarzyszącą mu piękną kobietą. Cała akcja dzieje się w przeciągu dwudziestu czterech godzin, jednak tym razem na tle hiszpańskich miast Bilbao i Barcelony. Jak na Browna przystało oprawę tego dzieła mamy niesamowitą. Hiszpanię zwiedzamy z perspektywy sztuki współczesnej odwiedzając w Bilbao Muzeum Guggenheima, by za moment przenieść się do Barcelony i podziwiać monumentalną secesyjną bazylikę Sagrada Família. To mocny atut autora, że akcję swoich powieści umieszcza w niecodziennej scenerii. Daleko mu wprawdzie do tego, aby czytelnika sprowokować, by oczami swojej wyobraźni przeniósł się do tych miejsc, ale wystarczająco by miał chęć je w przyszłości odwiedzić (chociażby wirtualnie). Na tym polega chyba fenomen popularności powieści Dana Browna, nic się w nich w zasadzie nie zmienia poza obrazami (ale za to jakimi), w które wpleciona jest nowa zagadka.

obraz.png
Muzeum Guggenheim w Hiszpanii

W „Początku” zagadką są pytania o pochodzenie człowieka, a Hiszpania jest chyba najbardziej kontrowersyjnym miejscem gdzie można je zadać. Wprawdzie w Hiszpanii w ostatnich latach znacznie spadła liczba katolików, ale kraj ten kojarzy się głównie z państwem, gdzie jedyną religią był katolicyzm, dodatkowo silnie powiązany z władzą świecką. Dopiero śmierć generała Francisco Franco zmieniła oblicze Hiszpanii, ale mimo to duch inkwizycji i konserwatywnej, katolickiej Hiszpanii utrzymuje się nadal w świadomości społeczeństwa. Na takim gruncie bohater powieści chce na dobre rozprawić się ze wszystkimi religiami, choć przeszkodziła mu w tym śmierć to pałeczkę po nim przejmuje jego przyjaciel, niezmordowany profesor Langdon, który natychmiast rusza z piękną Ambrą Vidal, przyszłą królową Hiszpanii tropić zaszyfrowaną tajemnicę. W ślad za nimi podąża hiszpańska gwardia królewska i morderca Kirscha, który za wszelką cenę chce nie dopuścić do wyjawienia jego odkrycia. Brown zaprasza nas na widowisko nie tylko pełne tajemnic i zwrotów akcji, ale przepełnione naukowymi prawdami. Nauka na każdym kroku ściera się tu z religią, a pisarz chętnie w swoich dziełach korzysta z technicznych nowinek. W „Początku” idzie o krok dalej poprzez dość sprawne wykorzystanie motywu sztucznej inteligencji. Winston to komputer, sztuczna inteligencja, którego koszt pracy kosztowały Edmonda Kirscha miliardy dolarów i który teraz z powodzeniem prowadzi do celu Roberta Langdona. Winston potrafi logicznie myśleć, podejmować samodzielnie najwłaściwsze decyzje a nawet skrzętnie planować intrygi. Być może tym fantastycznym pomysłem Brown chciał nas przestrzec przed zgubnymi konsekwencjami takich projektów i uświadomić, abyśmy to co tworzymy i będziemy nadal tworzyć w przyszłości potrafili wykorzystywać w sposób świadomy i odpowiedzialny.

obraz.png

Brown w swej powieści zadaje wiele pytań, na niektóre sami musimy sobie odpowiedzieć. Jedno z nich dotyczy samego autora, o jego osobisty stosunek do religii. Sam wielokrotnie powtarza, że nie walczy z kościołem, a jego książki nie są antychrześcijańskie. Dla osób związanych z kościołem poniekąd są egzaminem wiary, jednakże osobiście nie sądzę by te religijne thrillery miałyby jakikolwiek wpływ na zmianę czyjegoś światopoglądu. Wracając do Browna, mówi on o sobie, że jest w: „ciągłej duchowej podróży”. Jego bohater z „Początku” genialny informatyk udowadnia nam, że: „Prawa fizyki i chemii wystarczą, żeby stworzyć życie”, ale zaraz potem pada kolejne pytanie tym razem z ust profesora Langdona o: „(…) to kto stworzył prawa fizyki i chemii”. Kontynuując myśl profesora znaleźliśmy się w lustrzanym labiryncie i: „Wszystko wróciło do punktu wyjścia”. Czyżby Dan Brown spacerował po takim labiryncie i nie mógł odnaleźć właściwej drogi? Może te dylematy zawarte w powieści to rodzaj przysłowiowej furtki, którą zawsze można wrócić do Boga?

Źródła:
https://en.wikipedia.org/wiki/Dan_Brown

Zdjęcia:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/3870617/poczatek
https://www.news18.com/news/buzz/10-things-that-happen-in-every-dan-brown-novel-1296801.html
https://www.istockphoto.com/pl/zdj%C4%99cie/sagrada-familia-catholic-church-in-barcelona-spain-gm955954344-261003370
https://architectu.pl/aktualnosci/Muzeum-Guggenheima-w-Bilbao