„Paradyzja” Janusza Andrzeja Zajdla – proza jak najbardziej aktualna

in #polish11 months ago (edited)

„Opuszczając prom Rinah czuł się niepewnie - jak człowiek wkraczający do wnętrza potężnego statku kosmicznego jakichś obcych istot. Na próżno usiłował perswadować sobie w myślach, że Paradyzja to po prostu sztuczna planeta, dzieło rąk ludzi takich samych jak on. Podświadomie czuł, że nie mogą być tacy sami, że stuletnia izolacja musiała spowodować istotne różnice - w sposobie myślenia, w obyczajach, języku - między mieszkańcami tego świata i ich dalekimi braćmi na Ziemi”.

Serdecznie witam na Paradyzji, dalekim świecie stworzonym przez pioniera polskiej fantastyki socjologicznej Janusza Andrzeja Zajdla. Zapomniany już dzisiaj autor zaprasza nas w swej powieści na niecodzienną podróż. Podróż w lata świetlne by demaskować zastałą rzeczywistość.

earth-spacecraft-elements-this-image-furnished-by-nasa.jpg

Uniwersalność tej powieści to chyba najlepsza jej rekomendacja, pod płaszczem fantastyki autor nie tyle obnaża czasy mu obecne, co przestrzega nas przed totalitaryzmem w pełnym tego słowa znaczeniu, a wnikliwa analiza tekstu Zajdla tylko potwierdza jego ponadczasowość. Bezsprzecznie Paradyzja przetrwała próbę czasu, dzisiaj na w nowo można ją odkrywać i to największa zaleta tej powieści. To co tworzył Janusz Andrzej Zajdel w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku broni się dzisiaj w całej swej okazałości. Ale żeby wyruszyć w podroż na Paradyzję, musimy stąpać twardo po ziemi i zrozumieć, dlaczego autor skazany był na taki rodzaj twórczości i opisywanie tak dystopijnych światów. Czasy w jakich przyszło żyć autorowi, nie należały do najciekawszych. Rzeczywistość rozkładającego się z wolna Peerelu, brak jakichkolwiek perspektyw i przytłaczający ciężar stanu wojennego, to czasy z którymi przyszło się zmagać wielu twórcom.

W celu obnażenia ówczesnego system autor był zmuszony tworzyć alternatywne światy i pod płaszczem fantastyki socjologicznej opisywać otaczający go marazm. Najlepiej chyba ujął to zjawisko w „Czasie fantastyki” Maciej Parowski: „Pora na zarysowanie różnicy między fantastyką w świecie i u nas. Tam występuje science fiction obok istniejącej obficie literatury realistycznej, u nas spadł na fantastykę częstokroć obowiązek zastępowania współczesnej prozy obyczajowej, politycznej. Tam czytelnicy oczekują od fantastyki przede wszystkim fantazji, u nas – także konkretu i emocji znanych z rzeczywistości. Tam, bywa, powodowani kaprysem pisarze wynajdują sobie wyrafinowane zagrożenia, u nas miewaliśmy kłopoty z nazwaniem zagrożeń realnych”.

Zło czy jak to pisze Parowski „zagrożenia realne” należało zawoalować, a najlepiej wysłać daleko w kosmos, gdzie bystrość cenzorów gubiła się w odmętach gwiazd. Dzisiaj swoboda twórców przekracza wszelkie granice, „zagrożenia realne” mogą nazwać po imieniu, a recenzentami i cenzorami są sami czytelnicy. Pole pisarskiego działania Zajdla było bardzo okrojone, oddał to skrzętnie w swej powieści uciekając w czarną wizję kosmicznego świata.

"Paradyzja jest sztucznym obiektem kosmicznym, stanowiącym największy we Wszechświecie ośrodek osadnictwa orbitalnego. Zbudowana jest w postaci zespołu dwunastu walcowatych elementów, zwanych segmentami (…) Wszystkie walce tworzą zamknięty pierścień, przypominający wieniec łożyska tocznego”.

Screenshot_1.png

Zajdel stworzył ciekawą wizję świata, orbitalnej kolonii z własnym unikalnym ustrojem społecznym. Świat autora Paradyzji, sztuczny satelita planety Tartar, to krucha konstrukcja kosmicznego jestestwa z wyimaginowanym, ciągłym zagrożeniem ze strony ziemskich terrorystów pragnących zawładnąć zasobami planety, która daje szerokie pole do kontroli społecznej. Odizolowana społeczność wielkiej stacji kosmicznej pod pozorem zachowania w ich mniemaniu idealnego i bezpiecznego świata, nie tyle poddaje się, co jest poddana wielu ograniczeniom i zakazom. Stacja orbitalna krążąca wokół planety Tartar, to wprost doskonałe miejsce do stworzenia świata poddanego totalnej inwigilacji pod pozorem zachowania bezpieczeństwa i wolności. „W naszym pojęciu wolność osiąga się przez uświadomienie, że wszystko, co nas ogranicza, jest konieczne. Krócej mówiąc, wolność – to świadomość braku alternatywy, innej możliwej rzeczywistości dla naszego świata niż ta, w której żyjemy. Nasza wolność to wiara w optymalizację. Centralny System Zabezpieczeń kalkuluje bezstronnie i to on właśnie określa, co w danej chwili i sytuacji jest konieczne dla przetrwania tego świata”.

Można pozazdrościć tylko autorowi wyobraźni i dalekowzroczności tworząc iluzoryczne miejsce, gdzie zachodziły zjawiska, które tak naprawdę nie miałyby prawa zaistnieć w normalnym świecie. Autor pokazał swoim czytelnikom rzeczy, które działy się w otoczeniu, w którym musiał żyć na co dzień. Świat przeniesiony w przyszłość to odzwierciedlenie codzienności pisarza, a uniwersalizm jego literackiego świata nie polega tylko na obnażeniu szarości i beznadziejności życia w ludowej ojczyźnie, to wizja totalitarnych światów, które zagrażają nam wszystkim.

Po Paradyzji oprowadza nas pisarz, przybysz z Ziemi, który odwiedza sztucznego satelitę pod pozorem poznania kosmicznego raju. Jego głównym celem jest napisanie reportażu o nieznanym bliżej ziemianom świecie. Nasz bohater Rinah Devi chce poznać sekrety Paradyzji i zrozumieć jej prawa i przepisy, wniknąć w psychikę i wyobraźnie Paradyzyjczyków, których kształtowała tylko metalowa ściana dzieląca ich od kosmicznej próżni. Dla naszego ziemskiego bohatera to dziwny świat, naszpikowany urządzeniami do podglądu i podsłuchu, ograniczający prawa i swobody mieszkańców. Poznając jednak specyfikę „pozornego raju” początkowo akceptuje wszystkie niedogodności jak i wszechobecną kontrolę wraz z oceną jednostki, którą dokonują systemy komputerowe. Z pozoru kosmiczna izolacja i wyimaginowane zagrożenia usprawiedliwiają inwigilacyjne działania, jakim poddawani są mieszkańcy Paradyzji, a przejrzyste ściany pokoi to przecież nic innego jak „legitymacja, wizytówka szczerego, uczciwego obywatela”. Inwigilacja jaką poddawane jest orbitalne miasto wykształciła jednakże w mieszkańcach odruchy obronne „koalang” język skojarzeniowy. By oszukać Centralny System Bezpieczeństwa czyli komputerowy system podsłuchu Paradyzyjczycy używają poetyckich aluzji i metafor, przez co mimowolnie stają się społeczeństwem poetów.

Sięgając dzisiaj po prozę Zajdla starsi czytelnicy oczami wyobraźni przeniosą się w marazm minionej epoki, a w uszach pobrzmiewać im będzie bardzo znana fraza „rozmowa kontrolowana”. Młodsi czytelnicy natomiast będą zapewne odkrywać inne zagrożenia i choć u Zajdla nie pada ani razu słowo algorytm, to zapewne jedyne skojarzenie jakie im się dzisiaj nasunie. Koalang to zjawisko szeroko rozpowszechnione dzisiaj w Internecie, jednak w powieści Janusza Zajdla osiąga prekursorski ponadczasowy wymiar: „- Szary anioł przyśnił mi się nieostrożnie. - Przestrzeni skrawek pustką się wypełnił”, co oznaczało: "Funkcjonariusz zrobił mi w nocy rewizję, myśląc, że śpię", "Czy coś zabrał?"

Paradyzja to misternie utkana intryga na kosmiczną skalę, zatem czy nasz bohater z Ziemi odkryje prawdę? Tak naprawdę w prozie Zajdla to drobny szczegół, ponieważ na pierwszym planie jest przede wszystkim obraz społeczeństwa. Ludzi zniewolonych, zastraszonych pod pozorem wyimaginowanego zagrożenia, obraz jak najbardziej aktualny i choć dzisiejszy czytelnik nie żyje w totalitarnym reżimie, to odnajduje w otaczającym go świecie mnóstwo paradyzjanskich analogii.

Ponad stu pięćdziesięciomilionowa społeczność tkwiąca na sztucznej planecie, ogarnięta zbiorową histerią przed zagrożeniami z kosmosu, poddana totalnemu reżimowi, to idealny obraz naszego społeczeństwa z okresu „zarazy”. „Ludzie? Pojęcia nie masz, co mogą znieść ludzie, kiedy nie mają innego wyjścia. Jeśli zajdzie potrzeba, nikt nie będzie się zastanawiał nad ludźmi... to znaczy, nad sprawą tak drugorzędną, jak ich wygoda i warunki życia. Wtedy ważne będzie uratowanie całej naszej planety. Ona musi przetrwać, obojętne jakim kosztem!” Czy to nam coś przypomina? „(…) trwanie w epidemicznym reżimie bardzo ułatwia utrzymanie społecznej kontroli za sprawą nadzwyczajnych rozwiązań prawnych i technologicznych, z paszportem covidowym na czele.” Towarzysząc głównemu bohaterowi w wędrówce po Paradyzji, pomimo iż jesteśmy w zamkniętym odizolowanym świecie, nie sposób wyczuć analogi do otaczającego nas świata. Reguły rządzące kosmicznym miastem, zwyczaje, ograniczenia i zakazy z tym wielokrotnie stykamy się dzisiaj pod pozorem walki z pandemią i tak modną walką o klimat, a to bezsprzeczne dowody na ponadczasowość powieści Janusza Zajdla.

Źródło zdjęć:
https://www.freepik.com/

Sort:  

@tipu curate 4 dziękuję za tę recenzje i przy okazji liczę na częstszą u nas obecność! :)