W Japonii bardzo popularne są publiczne łaźnie. Można się tam wykąpać, zrelaksować, a także rozerwać towarzysko. Dla wielu Japończyków wizyty w łaźniach są codziennym elementem dbania o siebie. Nigdy wcześniej nie byłam w takim miejscu i już przed przyjazdem do Japonii, wiedziałam, że będę chciała sprawdzić to niecodzienne doświadczenie.
Po wejściu do łaźni i zapłaceniu, otrzymujemy kluczyk do skrytki, w której można zostawić najbardziej wartościowe przedmioty. Są też plakaty (po japońsku i po angielsku) z opisem jak wyglądają poszczególne części łaźni i jak należy się tam zachowywać.
Kolejne małe pomieszczenie to poczekalnia, z której korzysta się przeważnie po zażyciu kąpieli. Znajduje się tam telewizor, a także duży wybór masażerów i kolekcja mang.
Oraz płatne smakołyki, takie jak różne batony, lody i napoje do picia. Po obu stronach poczekalni są zawieszone kotary. Różowa - z wejściem do części dla kobiet, oraz niebieska, przez którą przechodzi się do męskiego świata. Dalej nie mogłam już robić zdjęć, więc opowiem wam co tam zobaczyłam.
Przeszłam przez różową kotarę i moim oczom ukazała się przebieralnia i kilkanaście kobiet. Większość z nich była naga. Pojawił się u mnie opór przed rozebraniem się. W Polsce, w przebieralniach na basenie zazwyczaj każdy się zakrywa, chociażby ręcznikiem. Tutaj było inaczej. Chwilę to trwało, ale postanowiłam przełamać swoje obawy i skorzystać w pełni z tego doświadczenia. Byłam jedyną turystką, resztę kobiet w łaźni stanowiły Japonki.
Zostawiłam ubrania w kolejnej, tym razem większej szafce, zabrałam ze sobą ręcznik oraz kosmetyki i przeszłam do następnej sali. Było tam dużo kranów, przy których siedziało kilkanaście kobiet (każda przy swoim). Przed wejściem do basenów należało się dokładnie umyć. Bardzo podobało mi się ogromne zróżnicowanie ludzkich ciał. Kobiety były w różnym wieku, wszystkie zachowywały się naturalnie. Po kilkunastu minutach zaczęłam czuć się tam swobodnie.
W łaźni można było skorzystać z kilku "basenów". Różniły się temperaturą wody. Niektóre miały ją tak gorącą, że byłam w stanie włożyć do nich tylko palce u stopy. Za to woda w innym basenie wydała mi się ok. Bardzo gorąca, ale do wytrzymania. Weszłam tam i poczułam, że moje ciało przyjemnie się rozluźnia, a problemy odpływają. To było inne doświadczenie od wyjścia na basen. Nikt nie pływał w basenach. Każdy z nich był mały i woda miała zdecydowanie wyższą temperaturę niż na basenie w Polsce. Zaleca się, aby przebywać w wodzie 10-20 minut, aż ciało wystarczająco się rozgrzeje. Następnie należy obmyć się na stanowisku z kranem i można przejść do przebieralni. Po wyjściu do poczekalni można uzupełnić wypocone podczas kąpieli płyny kupując napój w znajdującej się obok lodówce lub automacie. Można też ochłodzić się lodami, skorzystać z masażerów i poczytać mangi.
Ciekawostka, jeśli masz tatuaż, prawdopodobnie nie zostaniesz wpuszczona/y do łaźni w Japonii. Tatuaże kojarzone są w tym kraju z yakuzą, czyli tamtejszymi przestępcami.
Byliście kiedyś w łaźni albo chcielibyście się tam wybrać? W Europie popularne są chyba na Węgrzech i być może w jeszcze jakimś kraju. Szkoda, że nie ma ich w Polsce. Sauna, czy jakuzzi to coś zupełnie innego.
@tipu curate
Upvoted 👌 (Mana: 0/10 - need recharge?)
Dziękujemy za to, że jesteś częścią społeczności #pl-travelfeed!
Zapraszamy do społeczności polskich podróżników PL-TravelFeed, Dołącz bo nas.
Zapraszam do zapoznania się postami opublikowanymi w zeszłym tygodniu, twórcy tych postów liczą na Twój głos, zapraszam do głosowania, następnym razem to Twój post może walczyć o tytuł najlepszego postu tygodnia tagu #pl-travelfeed.
Rozważ proszę głosowanie na witness @travelfeed, dzięki temu ten projekt będzie mógł jeszcze lepiej funkcjonować.
Dowiedz się więcej o TravelFeed klikając na baner powyżej i dołącz do naszej społeczności na Discord.
Kuratorzy tagu #pl-travelfeed
@rozku & @lesiopm