- Nie wiem, jak poprawnie przeprowadzone było badanie.
- Nie wiem, czy firma sondażowa lub publikujący badanie nie zmienili wyników.
- W dalszych punktach założę, iż przedstawione wyniki odzwierciedlają rzeczywistość.
- 39% mężczyzn "za" versus 49% kobiet "za" - to 10 punktów procentowych różnicy, co oznacza, iż procent kobieta chcących przywrócenia niewolniczego wojska (armia z poboru) jest o jakieś 25% większy niż procent mężczyzn.
- Dla samotnej (i planującej pozostać samotną) kobiety może to być (doraźnie) materialnie korzystne - w razie zagrożenia będzie lepiej chroniona (w jej mniemaniu), a kosztu nie ponosi (w jej mniemaniu).
- Koszty dla niej oczywiście będą, między innymi dlatego, iż na wojnach zazwyczaj giną młodzi mężczyźni, a zatem najbardziej produktywna grupa społeczeństwa, społeczeństwa w którym owa sprzyjająca "poborowi" (porwaniom) kobieta żyje, ale ... to jest na tyle dalekosiężne rozumowanie, iż zapewne się ona nad nim nie zastanawia.
- Przypomnę - "pobór" jest równoważnikiem stwierdzenia "Będziesz zabijał, a może i ginął, na zlecenie polityków i ich ludzi (wojskowych), albo wrzucimy Cię do klatki (więzienia), a może i rozstrzelamy.".
- Założenie, iż ludzie państwa - politycy i wojskowi - będą zazwyczaj w pierwszej kolejności dbać o interes obywateli (w tym wspomnianej kobiety), a nie swój, jest sprzeczne z wnioskami z historii ludzkości.
- Owe 39% mężczyzn jest po prostu naiwne (głupie lub za stare na wzięcie w kamaszki), zakładając iż plusy z "poboru" przeważą dla nich minusy, a owe 49% kobiet jest zapewne po prostu ... wyrachowane.
Co ciekawe, głupim można być nieświadomie, ale wyrachowanym nie ...
Sort: Trending