Temat tego artykułu naszedł mnie kiedy rozmyślałem nad koncepcją wolnego pieniądza i nad szaleństwami kursu BTC. Satoshi Nakamoto zrobił kawał dobrej roboty tworząc bardzo silny fundament technologiczny pod istnienie takiej waluty, a jego motywacje opisane w manifeście (konkretnie to fragment z wycinka poniżej) są słuszne i faktycznie dowodzą potrzeby takiego rozwiązania, lecz od strony ekonomiczno-filozoficznej implementacja BTC jako środka płatniczego wydaje się być bez sensu.
Bitcoin: A Peer-to-Peer Electronic Cash System
Według mnie można już śmiało stwierdzić, że BTC się przyjął, posiada wysokie wyceny, jest traktowany poważnie przez duże instytucje finansowe, ale pomimo tego, że wieku mu przybywa i powoli przestaje być nowością w globalnym skostniałym systemie finansowym, to jego kurs cały czas zalicza szalone jazdy i jest nieprzewidywalny w dłuższym okresie czasu, co go całkowicie dyskwalifikuje jako potencjalnego ekwiwalentu gotówki.
Pytania natomiast brzmią:
- Jaka jest uczciwa cena Bitcoina ?
- Jakie jest źródło jego wartości ?
Obecnie wiele projektów technologicznych oferuje różne usługi i możliwości, a wewnętrzne regulacje / uprawnienia / systemy rozliczeń odbywają się za pomocą tokenów. W takim kontekście, ten token przechowuje wartość równą swojej potencjalnej użyteczności.
A BTC co oferuje oprócz tego, że można go przesyłać ?
BTC jest jedynie przesiąknięty pozytywnym sentymentem i poczuciem przełomu technologiczno-społecznego, których zakotwiczyć w konkretnych ramach wyceny się nie da, te wcześniej wymienione wartości są skrajnie subiektywne i mocno zmienne w czasie. Wynika z tego, że podstawą wartości BTC jest jakieś zbiorowe przekonanie, efekt tłumu, umowa społeczna.
W tej sytuacja zabawne jest to, że BTC pod względem technicznym mocno przypomina gotówkę, która jest obecnie w pełni anonimowym pieniądzem fiducjarnym, mającym pokrycie we wszystkim i w niczym, tylko do gotówki społeczeństwo się już zdążyło przyzwyczaić, a inflacja jest zbyt powolna, żeby ludzie doszli do wniosku, że to nie jest warte jakiegokolwiek zaufania i należy wrócić do czasów, w którym rzeczy miały sens, mam tu na myśli parytet złota, pokrycie w rzeczach, których zwyczajowa wysoka wycena wywodzi się z jakichś naturalnych procesów eliminując tym samym dodruk i inflacje.
Na koniec, chciałbym się jeszcze zastanowić nad tym jak powstaje wartość, że jest to twór społeczny, niemożliwy do pełnego kontrolowania, mogący przybierać najróżniejsze formy.
https://www.tygodnikpowszechny.pl/to-nie-jest-gra-137330
Świetnym tego przykładem jest platforma SecondLife (mająca czasy swojej świetności już za sobą), która stworzyła stabilną wewnętrzną gospodarkę i tak mocną wewnętrzną funkcjonalność, że jej wymyślona waluta i ekonomia przedarły się do prawdziwego świata, który położył na niech swoje brudne łapska, ponieważ całość była całkowicie scentralizowana i łatwa do ingerencji, a wiadomo duże pieniądze to duże zainteresowanie.
Widzę to tak:
Kategorie | BTC | Linden Dolar |
---|---|---|
Btc jako waluta jeszcze długi czas może nie istnieć w świadomości. Mimo, że jest odcięta od możliwości "dodruku" to manipulacja ceną jest równie prosta co akcjami na giełdzie. Jeśli miałbyś np. Mld $ na inwestycję to kupując btc za takie pieniądze bardzo wpływasz na jego kurs. Na tyle mocno, że jeśli tą inwesttcję rozłożysz na rok to dużo ludzi kupi btc widząc jak cena rośnie, a potem zostaje tylko zbierać zyski i czekać na wielką wyprzedaż panikujących Kowalskich.
Kiedy więc stanie się prawdziwą walutą? Gdy idąc do sklepu nie będziesz myśleć o kursie. Wypłatę dostaniesz w BTC i nie będziesz ich trzymać pod poduszką licząc na wzrost ceny. Kiedy tak będzie? Może za kilka lat, a może nigdy. Państwa będą się starać o to aby btc nie zagroził im.
Ze złotem nie chodzi się po zakupy. Bitcoin dlatego nazywany jest cyfrowym złotem ponieważ przechowuje wartość (koszt wydobycia , wysiłek deweloperów, inwestycje w kopalnie i ich utrzymanie...). To jest pokrycie w krypto.
Do zakupu towarów i usług lepiej do tego są przystosowane inne krypto. Popularne stają się obecnie karty Visa zasilane z portfela krypto i przeliczane po aktualnym kursie na walutę fiducjarną. Przy stałym wzroście kursu krypto, zakupy taką kartą powodują, że pomimo ubytku na karcie, przy wciąż rosnącym kursie kryptowaluty, takie rozwiązanie sprawia, że zjadamy ciastko i mamy ciastko.