Pragnę odnieść się do wpisu @ten.damian pt. Krótka i pouczająca historia o ludzkiej chciwości - każdy z nas daje się złapać w te pułapkę (https://steemit.com/polish/@ten.damian/krotka-i-pouczajaca-historia-o-ludzkiej-chciwosci-kazdy-z-nas-daje-sie-zlapac-w-te-pulapke).
"Chciwość i strach to dwa główne czynniki kierujące ludźmi podczas dokonywania transakcji inwestycyjnych."
Chciwość i strach nie idą w parze. Chciwość może prowadzić do brawury inwestycyjnej, co na przykładzie piramid finansowych (Amber Gold, piramida Madoffa, Bezpieczna Kasa Oszczędności itd.). Wykorzystano w nich tzw schemat Ponziego, gdzie stwarzano fikcyjną strukturę finansową i zbierano pieniądze od nieświadomych inwestorów. Pod przykrywką oficjalnej informacji o inwestowaniu zgromadzonych środków pieniężnych, nie inwestowano tych środków, a kupowano za nie m.in. złoto w sztabkach, dobra luksusowe lub wyprowadzano z organizacji dzięki tzw. kreatywnej księgowości. Fikcyjne operacje finansowe przez dłuższy czas dawały przykrywkę dla organizacji, która miała w planach, od samego początku zebrać fundusze i zniknąć.
Strach powinien sprzyjać racjonalnemu myśleniu, zachowawczemu podejściu do inwestowania. Człowiek powinien przemyśleć inwestycję z odroczoną gratyfikacją. Szybkie decyzje dotyczące naszych pieniędzy podyktowane emocjami, zazwyczaj okazują się nie przynosić założonych korzyści.
BRAK EKONOMICZNEGO WYKSZTAŁCENIA
Nasza oświata kuleje w kwestii kształcenia młodzieży w zakresie podstaw Ekonomii - nauki o pieniądzu. Trudno wymagać od osób które o pieniądzu wiedzą tylko tyle, że dostaje się je od pracodawcy i płaci nimi w sklepie, by były świadome ryzyka jakie niesie ich inwestowanie.
Tak łatwo jest wmówić niektórym, że wystarczy by powierzyli swoje oszczędności "czarodziejowi", który pomnoży je i napełni naszą sakwę złotymi monetami. Bez jakiegokolwiek wysiłku z naszej strony obca osoba / organizacja będzie skora oddać nam część wypracowanych zysków w zamian za powierzenie jej środków ku temu. Lubię bajki, lubię prostotę i naiwność jaką one niosą, jednak nie można ślepo wierzyć w skrzata na końcu tęczy, który siedzi na garnku złota.
Świadome inwestowanie, to nie oddanie komuś naszych pieniędzy z wiarą (bo nie wiedzą), iż spłynie nam 150% z inwestycji, w ciągu powiedzmy 3 lat. W realnym świecie próżno szukać takich okazji.
Ludzie bogaci mają małe telewizory i wielkie biblioteki. Ludzie biedni mają małe biblioteki i wielkie telewizory. - ZIG ZIGLAR
Okazje nie istnieją. Drogi na skróty również. Jeśli chcesz zarobić, musisz zainwestować swój czas i pieniądze. Nie da się zebrać plonów bez wcześniejszego zasiania ziarna. Jest to jedno z podstawowych praw natury / świata.
ODROCZONA GRATYFIKACJA
Niewielu z nas jest w stanie poskromić swoją niecierpliwość, by systematycznie oszczędzać pieniądze w myśl idei o procencie składanym. Jest to wieloletni proces, który może przynieść nam zyski po kilkunastu / kilkudziesięciu latach. A ilu z nas nie rozumie czy też nie wierzy w procent składany? Od małego nauczeni, że za pieniądze możemy kupić słodycze, które sprawią nam przyjemność, nie potrafimy cierpliwie poczekać na deser po obiedzie. Chcemy zjeść słodycze od razu, a nie czekać nie wiadomo ile z nadzieją, że po obiedzie owe słodycze będą jeszcze na nas czekać. Na tym bazuje psychologiczna pułapka piramidy finansowej. Dają nam słodycze po obiedzie i obiecują jeszcze więcej słodyczy. To takie łatwe, zainwestować np. w złoto...
PRZYPOWIEŚĆ O INDYKACH
"Człowiek polujący na indyki podjął ostateczną decyzję, według której jeżeli chociaż jeden z tych 11 indyków wróci do pudełka to zabierze te dwa i pójdzie do domu, a gdy ostatni mu ucieknie to zakończy on polowanie i wróci do domu z niczym i tak też się stało."
Historia tak prosta i naiwna, że aż chciałoby się krzyknąć: - Człowieku, co ty masz w głowie! Zamykaj pułapkę i najedz się do syta.
Niestety bohater przypowiastki czekał na uśmiech losu. Jego prawo.
Indyki zazwyczaj nie wracają do pudełka. Brak doświadczenia i działanie w pojedynkę już w założeniu prowadzi do prawie pewnej porażki.
Osobiście polecałbym inwestowanie w towary, które można zakupić taniej i odsprzedawać je po wyższej cenie. Odsprzedałbym indyka, by mieć więcej pułapek / ziarna, jako inwestycję w bardziej skuteczne łowy. Ewentualnie poprosiłbym o pomoc kolegę, który naganiałby indyki wprost na pułapkę. Samodzielne próby wydają się czasem syzyfową pracą, a pazerność i chciwość nie prowadzi do pozytywnych rezultatów. Inwestując część zysków w zapłatę dla kolegi naganiacza, mamy szansę na większe zyski i pomnażanie zainwestowanych środków.
EMOCJE
Post wobec którego piszę tę ripostę traktować miał o emocjach. Może o emocjach w inwestowaniu.
Radziłbym osobiście przemyśleć inwestowanie pieniędzy. Najpierw zastanowić się ile czasu poświęciliśmy w ich zarobienie. Ile godzin na etacie musieliśmy zginać kark, by uzyskać te fundusze. Emocje w finansach są złym doradcą. Chłodna kalkulacja, ocena ryzyka, zdobycie rzetelnej wiedzy i policzenie na kartce papieru, czy się nam to opłaca - tak widzę inwestowanie naszych oszczędności.
Zasada nr 1: Nigdy nie trać pieniędzy. Zasada nr 2: Zawsze pamiętaj o zasadzie nr 1. - WARREN BUFFETT
Wpis ten zgłaszam do Tematy Tygodnia (#temaTYgodnia) #32: temat 4: RIposta
(https://steemit.com/tematygodnia/@steemit-polska/tematy-tygodnia-tematygodnia-32-tematy)
Dziękuję za uwagę.
Źródła grafik:
inwestycja - https://www.filtry-do-wody.info/filtry-do-wody-to-inwestycja-dla-domu/
deser - http://beszamel.se.pl/desery-rozne/deser-z-bezami-truskawkami-i-bita-smietana-przepis-na-eton-mess,4799/
pieniądz - https://demotywatory.pl/1675318/Jezeli-pieniadz-rodzi-pieniadz
Nauczyciele ekonomii w szkołach.... eh są to osoby siedzące na etacie przez całe życie, jedyną ich kwalifikacją zawodową były studia pedagogiczne, a przedmiot ekonomia trafił sie z przypadku przy podziale godzin. Takie osoby nigdy nie miały własnej firmy, nie prowadziły żadnego biznesu, a już na pewno nie były na kierowniczym stanowisku w spółce kapitałowej. Każą uczyć sie formułek z podręcznika na ocenę. Jak ma to wyedukować ludzi do poodejmowania decyzji inwestycyjnych? :)
To historia podobna do doradców inwestycyjnych, którzy operują cudzymi pieniędzmi. Wolałbym najpierw dowiedzieć się czy taki doradca inwestuje swoje pieniądze i z jakim skutkiem, zanim powierzyłbym mu swoje fundusze. Gdy rzecz rozchodzi się o pieniądze, nie wierzę w cuda i okazje :)