Umieszczenie na publicznie dostępnej stronie internetowej filmu – niezależnie od tego z jakiego źródła on pochodzi i niezależnie od tego, czy odczyt filmu odbywa się ze źródeł własnych, czy też ze źródeł cudzych, np. poprzez opcję „umieść na stronie” – jest niewątpliwie jego rozpowszechnianiem i może stanowić naruszenie prawa autorskich do filmu. Nawet jeśli strona ma charakter prywatnego bloga, to i tak nie można tutaj mówić o dozwolonym użytku, skoro jest ona ogólnie dostępna. Przez samo umieszczenie utworu w Internecie osobisty (dozwolony) użytej jest już wykluczony (D. Bryndal, J. Tokasz – Świątkowska: To już gdzieś było, „Rzeczpospolita”, PCD 2001/12/10).
"Natomiast użytkownik, rejestrując się w serwisie YouTube, akceptuje regulamin, który wskazuje, iż można udostępniać materiały wyłącznie co do których zamieszczającemu przysługują prawa autorskie (czyli nienaruszające praw innych osób).
Jeśli zatem film nie został zamieszczony przez uprawnionego z praw autorskich jak i też wtedy, gdy nie ma Pan możliwości sprawdzenia, czy zamieszczający ma prawa autorskie lub zgodę właściciela na zamieszczanie filmu, to zamieszczenie go na swojej stronie, korzystając z opcji: „Udostępnij”, jest ryzykowne i naraża Pana na zarzut naruszenia praw autorskich." : to jest interpretacja prawna na moje zapytanie.
@whd a to odp. na Twój wpis:
"Pomimo, że brak jest jednoznacznej regulacji dopuszczającej lub zakazującej linkowania czy wstawiania treści takich jak te z YT na innych stronach internetowych, istotny w tej kwestii jest wyrok Trybunał Sprawiedliwości UE (o sygnaturze: C 466/12 /sprawa Svensson/), w którym Trybunał podkreślił, że o ile treści są publikowane w sposób legalny na „źródłowej” stronie internetowej (co do tego, należałoby się upewnić przed ewentualnym linkowaniem), legalnym jest odsyłanie do takich treści przez kolejnego użytkownika.
Należy jednak mieć na uwadze, że nie jest to kwestia jednoznacznie uregulowana w przepisach prawa, w związku z czym, z ostrożności warto upewnić się, czy materiał zamieszczony na portalu YT jest udostępniony w sposób legalny (bez naruszenia praw autorskich) oraz jeśli to możliwe – uzyskać zgodę autora. Wydaje się, że nie powinno to stanowić problemu, ponieważ założeniem funkcjonowania serwisu YT jest dzielenie się materiałami oraz osiąganie jak największej liczby odsłoń filmów."
A tu info o copyright od samego YT:
Jeżeli rzucasz takie oskarżenia na to na tobie ciąży odpowiedzialność pokazania tego, że @kryptotr rzeczywiście zrobił źle. Przejrzenie źródeł i materiałów itp. A tekst z gazety jak widzę pochodzi z 2001 roku więc ciężko żeby 'nadpisywał' orzeczenie trybunału z 2014.
Ja zwróciłem uwagę, że jest to łamanie praw. Nie moje prawa, nie będę tego ciągnął. Chciałem zwrócić uwagę tylko na ten fakt. Sam jestem twórcą oprogramowania, robię tez bardzo duże ilości zdjęć i nie chciał bym aby ktoś bez mojej zgody gdziekolwiek je publikował. Dokładnie tak samo myślał byś i Ty mając jakieś publikacje cyfrowe w internecie.