FILM DNIA #16 - Chata (The Shack), 2017

in #polish7 years ago

Bóg jako czarnoskóra, wielka „mamuśka”? Jezus będący młodzieńcem o semickim wyglądzie? Duch Święty wyglądający jak śliczna i młoda Azjatka? Takie rzeczy znajdziecie w „Chacie”!

Chata.jpg
Kadr z filmu "Chata (reż. Stuart Hazeldine, 2017 r.)

Uwaga! Tekst może zawierać spoilery!

Ponad pół roku temu przeczytałem książkę Younga pt. „Chata”, która wywarła na mnie całkiem pozytywne wrażenie. Premierę ekranizacji w kinach przegapiłem, ale parę dni temu miałem okazję ją zobaczyć, dzięki sezonowej akcji krakowskiego kina Ars “Sztuka za siódemkę”. Co mogę o tym filmie powiedzieć? Na pewno to, że jako ekranizacja książki spisuje się świetnie. Seansem byłem niewątpliwie bardzo usatysfakcjonowany.

Głównym bohaterem jest Mack Phillips, którzy po tragicznych przeżyciach nie może się pozbierać. Pewnego dnia dostaje zagadkowe zaproszenie do pewnej chaty, z którą wiążą się jego traumatyczne wspomnienia. Mack postanawia jednak zaryzykować i udaje się w to miejsce. A to co tam spotyka, przechodzi jego najśmielsze wyobrażenia... Bo "Chata" to w skrócie film o spotkaniu Boga z człowiekiem.

fantasy-3186483_1280.jpg
Źródło: https://pixabay.com/pl/kaprys-surreal-b%C3%B3g-stopa-moc-3186483/

Czy „Chata” rozwiewa wątpliwości ludzi niewierzących i powątpiewających? Raczej nie. Główny bohater co prawda zadaje Bogu sporo ważnych pytań wprost. Takich, które zapewne wielu ludzi stawia sobie w różnych momentach naszego życia. No wiecie, tych w stylu: „Dlaczego Bóg pozwala by umierały niewinne dzieci?”, „Dlaczego pozwala żyć mordercom?”, „Dlaczego Bóg karze dobrych ludzi”? Jak można się domyślać, odpowiedzi które dostajemy, nie są takie proste. To czy je przyjmiemy i tak w pewnym stopniu jest oparte na wierze. Na przyjęciu pewnych założeń. Jesteśmy tylko ludźmi, którzy nie widzą pełnego obrazu. To widzi tylko Bóg.

Nie znaczy to jednak, że nie znajdziemy tutaj interesujących wyjaśnień czy pokazania pewnych spraw z innej perspektywy. Zło i dobro można postrzegać przez różne pryzmaty. Dla jednego coś co jest dobre, dla kogoś innego może być złe, krzywdzące. To co dla ludzi wydaje się złe, w konsekwencji może jednak doprowadzić do wielkiego dobra. Ostrzegam jednak, że jeśli jesteś wrażliwy na teksty typu: „Bóg kocha wszystkich, nawet morderców”, to w wielu momentach podczas seansu możesz być wręcz zażenowany. Aczkolwiek, wydaje mi się, że mimo wszystko film pokazuje kilka błędów w naszym myśleniu i zachowaniu.

road-2644133_1280.png
Źródło: https://pixabay.com/pl/drogi-droga-asfalt-ludzi-osobowych-2644133/

Jedną z najlepszych scen w tym dziele jest spotkanie Macka z Sofią, czyli Mądrością. Dostaje on wtedy możliwość sądzenia samego Boga. Tego samego, którego oskarżał o dopuszczenie do śmierci jego ukochanej córeczki. W pewnym momencie główny bohater zostaje jednak postawiony przed próbą – musi dokonać wyboru, którego nie jest w stanie dokonać. Czy ojciec jest w stanie wskazać, które z jego dzieci ma pójść do Nieba, a które do Piekła?

Ten fragment filmu ma nam uświadomić, że nie możemy pochopnie nikogo osądzać. Czy to innego człowieka, czy samego Boga. Dalsze sceny dają nam także dobrą lekcję na temat wybaczania. Jeśli komuś przebaczymy, po części uwalniamy się z negatywnych emocji. To jest duży krok w stronę pogodzenia się z daną sytuacją i z otrzymaną krzywdą.

Do myślenia dają też słowa filmowego Jezusa, który mówi, że nie jest chrześcijaninem. Religię uważa za coś, co zniekształca prawdziwy obraz miłosiernego Boga. Coś co nawet ogranicza. Dla niektórych te słowa mogą zakrawać o herezję. Ale osobiście uważam, że taki obraz intymnego stosunku Boga i człowieka jest piękniejszy i bardziej napawa nadzieją, niż surowe religijne rytuały, obrządki itd. Nie jestem oczywiście żadnym przeciwnikiem Kościoła czy religii katolickiej. Po prostu czasami mam wrażenie, że gdzieś w tej całej chłodnej i zinstytucjonalizowanej otoczce kościelno-religijnej zapomina się czasami o najważniejszym – o osobistym kontakcie z Bogiem.

chata 2.jpg
Kadr z filmu "Chata (reż. Stuart Hazeldine, 2017 r.)

Czy po obejrzeniu tego filmu jakiś niewierzący zacznie wierzyć? Nie wydaje mi się (chociaż nie można tego wykluczyć). Za to człowiek wierzący czy też lekko wątpiący może dzięki niemu umocnić swoją wiarę, wzruszyć się i mieć okazję do zrobienia małego rachunku sumienia.

Nie zabrakło oczywiście w tym dziele wielu ckliwych momentów. Ale według mnie nie były one jakieś sztuczne i pasowały do ogólnego nastroju filmu. Niewątpliwie swój cel spełniały – wiele razy podczas oglądania ogarniało mnie duże wzruszenie, aż zaczynały się pojawiać łzy w moich oczach. Zdaję sobie sprawę, że dla wielu takie sceny mogą być zbyt banalne i naiwne. Ja jednak kupiłem tą prostotę, a film bardzo dobrze podpasował pod moją wrażliwość.

"Chata" ma oczywiście wady. O kilku już wspomniałem: wiele naiwnych tekstów; dość przewidywalna fabuła; różne scenariuszowe wybiegi i ucieczki w metafory zamiast dawanie prostych wytłumaczeń na pytania Macka (i widza). Chociaż z drugiej strony ten zarzut można usprawiedliwić: na pewne pytania chyba po prostu nie istnieją proste odpowiedzi. Do minusów dodać mogę też drętwą grę aktorów odgrywających postać syna i starszej córki głównego bohatera. Co do tej nastolatki, to jej dziwne grymasy twarzy trochę popsuły mi wrażenia z jednej z ostatnich scen filmu.

chata 3.jpg
Kadr z filmu "Chata (reż. Stuart Hazeldine, 2017 r.)

Na plus jednak zdecydowanie przemawiają niezwykłe zdjęcia i cudowna muzyka. Estetyka w tym filmie budzi mój podziw. Dobór barw, festiwal kolorów, tańce świateł w niektórych scenach nadają temu obrazowi iście boskiego i nadnaturalnego wyglądu. Wizualnie ten film jest po prostu przepiękny.

To niezwykle pozytywna produkcja, po obejrzeniu której dostałem zastrzyk mega dobrej energii :)

Ode mnie mocne 8/10.

Post zgłaszam do 23 edycji „Tematów Tygodnia” (Temat nr 1: Jezus w judaizmie).

Kadry z filmu użyto na podstawie prawa cytatu:
http://www.prawoautorskie.pl/art-29-prawo-cytatu

@kusior

Zapraszam na mojego bloga: http://zkusiorabani.pl/
oraz do polubienia strony na FB: https://www.facebook.com/zkusiorabani/

Jeśli tylko Ci się spodobało zostaw upvote i komentarz :) Będę niezmiernie wdzięczny :) Możesz także obserwować mój profil, by nie przegapić kolejnych postów!

Sort:  

Dzięki za polecajkę. Na bank obejrzę w swoim czasie ;)

Moim zdaniem warto. Ale tak jak zaznaczyłem, dla wielu ten film będzie zbyt naiwny.

fajnie ze przypominasz o tym tytule
tez czytałam ksiazke i mam podobne odczucia do Twoich.
ona jest Bardzo Jakaś (taka kategoria: "JAKAŚ", w odróżnieniu od "nijaka, i o niczym" :)
ale przyznaje, ze bardzo ciężko mi sie ja czytało, w sensie kalibru.. (może tez dlatego, ze byłam wtedy w ciąży i mocno identyfikowałam sie z "rodzicem") frustrowałam sie przy niej, byłam zniesmaczona, zażenowana, wkurzona..
irytowała mnie, ale tez nie potrafiłam jej odłożyć!
tzn odkładałam ale ciągle do niej wracałam, zatem to tez o czymś świadczy..
ciekawie tłumaczy niektóre zagadnienia. nawet jeśli mamy już od dawna ustalone poglądy, to ona każe je weryfikować na nowo.
niektóre kwestie wywraca do góry nogami, miejscami bywa totalnie nieoczywista, przedziwna.
ale
na pewno warto przeczytać.
a teraz jeszcze i oglądnąć film, bo czuje sie zachęcona:)

Dzięki za ten rozbudowany komentarz! Ja sięgając po książkę spodziewałem się czegoś innego niż dostałem. Ale sam nawet nie wiedziałem jakie mam dokładnie oczekiwania. Jednak mimo wszystko było w tej książce coś przykuwającego. I na pewno jestem bardzo zadowolony, że ją przeczytałem.

Musze obczaić, bo nie widziałem !!! Dzięki za polecenie filmu !!!

Nie ma sprawy :)

Do filmu podeszłam dosyć sceptycznie i mnie mimo wszystko bardzo wzruszył.

Trzeba przyznać, że potrafi wycisnąć łzy :)

Bardzo dziękuję za wielce interesujący artykuł polecający film pt. Chata. Przeczytałem tę książkę, najpierw w języku oryginalnym, a następnie z radością, gdy ukazała się w języku polskim. Wiem, że stała się bestsellerem ale nie mam w tym momencie psychicznej siły, by obejrzeć coś, co wyciska łzy. Życie jest o wiele lepszym, albo o wiele skuteczniejszym wyciskaczem od zbyt długiej chwili dla mnie, trudno by mi było dodawać jakieś inne dociskacze, ale przepraszam że znowu o sobie. Ale cenię sobie wszelkie próby przedstawienia tych kwestii w trochę lepszym świetle niż ten absurdalny narzucony pogląd który wciska się każdemu młodemu człowiekowi przez zastraszenie, jakby przykładając psycho pistolet do skroni. Ponad 20 lat studiowałem Pisma (czyli Zakon, Psalmy i proroków) i to, co tam znalazłem, przekonało mnie o tym, że Bóg, dzięki temu, co uczynił przez Jezusa Chrystusa, nie gniewa się i nie będzie się już nigdy gniewał na nikogo, przez posłuszeństwo jednego wszyscy otrzymali dar sprawiedliwości. Ale nie chcę więcej pisać, bardzo przepraszam, że to się ze mnie wylało, powiem tylko jedno: życzę pokoju, korzystania z wolności oraz odpoczynku.

Nie masz za co przepraszać :) Dzięki za ten dość obszerny komentarz.
Przykro mi z powodu trudniejszych chwil w życiu...
To co napisałeś na końcu jest bardzo pocieszające i optymistyczne. Obyś tylko miał rację :)

Bardzo Ci dziękuję.