Bardzo ciekawe zestawienie! Z Twojej listy na pewno przywróciłbym do życia Chester'a. Nie zdążyłem pójść na koncert Linkin Park, gdy jeszcze żył. Horner i Tolkien mogliby stworzyć niejedno arcydzieło, gdyby jeszcze żyli.
Na mojej liście znalazłby się pewnie Philip Seymour Hoffman, który mógłby odegrać jeszcze wiele wybitnych ról filmowych...
też zastanawiałam się nad Hoffmanem, świetny aktor :)