Przeczytałam wczoraj! Zaczęłam w autobusie jadąc do pracy i tak nie mogłam się oderwać, że kończyłam całe opowiadanie idąc przez ulicę i park z nosem w telefonie.
Bardzo mi się spodobało. Początkowo bałam się, że coś strasznego się dzieje w Twoim życiu, a potem... dałam się ponieść Matrixowej fali.
Jesteś jak zawsze kochana ;)