Ja od 9 miesięcy nie jem mięsa i nie czuję, żeby mi czegoś brakowało. Swoją zmianę w żywieniu zacząłem jak wątroba i woreczek żółciowy zaczęły niedomagać, bo wcześniej nie wyobrażałem sobie porzucenia mięsa (90% moich posiłków była mięsna). Ale problemy zdrowotne to był tylko "zapalnik". Punktem zwrotnym stała się zmiana myślenia o otaczającym świecie o 180%. Niewątpliwie porzucenie mięsa zdecydowanie rozjaśnia umysł i to zauważyłem na sobie.
Ze swojej strony gratuluję decyzji :)