#9 Podsumowanie tygodnia 📅

in #polish3 years ago (edited)

Hej!

Ten tydzień zdecydowanie nauczył mnie cierpliwości i wytrwałości, bo nie powiem, było bardzo ciężko. Mam wrażenie, że ciągnął mi się wieczność i gdy pomyślę o np. kartkówce z chemii z tego poniedziałku, wydaje mi się, że była ona co najmniej miesiąc temu 😅
Zaczęło się w niedzielę, gdy przygotowywałam materiały z opracowaniem 5 czasów i kilkanaście zadań. Chciałam, żeby notatki były wartościowe i przydatne w 100% więc troszeczkę mi to zajęło. Wieczorem pouczyłam się na wcześniej wspomnianą kartkówkę z chemii, która miała być następnego dnia (w trakcie tego przeżyłam kilka załamań nerwowych, bo z chemii to ja najlepsza nie jestem 😂). W międzyczasie popatrzyłam sobie na przepiękny zachód słońca :)

image.png

Następnego dnia przywitał mnie piękny wschód słońca :)

image.png

Na tamten moment myślałam, że ta kartkówka poszła mi średniawo, więc ocena mnie bardzo zdziwiła, gdy na dzienniku pojawiła się piąteczka :)

We wtorek przyszły do mnie książki, które wygrałam mniej więcej tydzień temu w konkursie na Instagramie. Pierwszy raz wygrałam taki konkurs, więc byłam bardzo zaskoczona, ale też okropnie szczęśliwa. Nie mogę się doczekać, aż nadejdzie ich kolej, by je przeczytać 😎 Martwię się jedynie, że ten czas nadejdzie w wakacje 😂

image.png

Wygrana oczywiście w konkursie Sucharscyczytaja, na których profil Was zapraszam :) Jest tam jeszcze więcej rozdań, a profil jest prowadzony bardzo starannie :D

Byłam też na korkach, podczas których powtarzaliśmy słownictwo :) Mam wrażenie, że powoli kończą mi się kreatywne zabawy, by utrwalać z dzieciakami słowa, więc gdybyście mieli jakieś pomysły to chętnie bym o nich poczytała 😄 I byłabym w ogrom wdzięczna! Ja może kiedyś napiszę o zabawach, które ja stosuje z dziećmi, by nauka przebiegała na ruchu, rywalizacji (jeśli dziecko ją lubi) i dobrej atmosferze :)

image.png

W środę czułam się już słabo :/ Bolała mnie głowa i czułam znaczne osłabienie organizmu, natomiast nie mogłam pozwolić sobie na dyskwalifikacje, bo zaczynał się najtrudniejszy czas tego tygodnia, czyli sprawdziany: w środę - wiedza o społeczeństwie i jak się później okazało, kartkóweczka z polskiego 😥, w czwartek - matematyka i w piątek - fizyka. Musiałam więc się ratować, by choróbsko mnie nie zjadło.

image.png

image.png

W czwartek byłam na badaniach do prawa jazdy. Piątek zaś upłynął w porównaniu do innych dni bardzo szybko i przyjemnie. Rano napisałam sprawdzianik i wyszłam po 5 lekcjach :D No i długi weekend rozpoczęty!!!

Piątek praktycznie przespałam, bo byłam tak osłabiona całym tym tygodniem. Wczoraj było już lepiej, choć choroba dawała popalić :)

Sprawdziany na szczęście poszły mi dobrze, a z niezapowiedzianej kartkówki z polskiego również dostałam piątkę 😆 Mam wrażenie, że mam jakieś wielkie szczęście tego roku szkolnego z ocenami. I oby to trwało jak najdłużej! 😁

A Wam jak minął ten tydzień?

Sort:  

Podczas tego wszystkiego masz jeszcze czas na prawko? 🤔

Właśnie sama nie wiem haha 😂 Wszystko się okażę tak naprawdę później, gdy w grę wejdą jazdy :/ Na razie nie zamierzam z niczego rezygnować, bo czasu mam jeszcze na tyle, aczkolwiek później nie wykluczam ograniczenia korków :)

U mnie było tak, że w klasie często osoby miały tylko możliwość brania jazd w czasie lekcji, przez co narobiło im się trochę zaległości. Ja miałem o tyle fajnie że wszystko w wakacje zrobiłem. Później przerwę sobie zrobiłem parę miesięcy i w grudniu zdałem teorię i praktykę. 😂

U mnie na szczęście wszystko będzie po lekcjach-wykłady jak i jazdy, więc mam nadzieję, że wszystko da się poukładać :D