Jeśli nie jesteś wegetarianinem/weganinem, to pewnie zastanawiałeś się kiedyś, które mięso jest najsmaczniejsze. Kurczak, wołowina, wieprzowina, każde z nich na pewno ma swoich fanów, ale być może istnieje gdzieś na świecie smaczniejsze zwierzę, którego mięsa przeciętnemu człowiekowi nigdy nie dane było spróbować?
Ciężko wskazać jedno takie zwierzę, w końcu smak jest rzeczą subiektywną. Jednak wiele osób, które choć raz jadło żółwia z Galapagos, twierdzi, że nie ma nie ma nic lepszego. Już od XVII wieku podróżnicy zachwalali jego wspaniały smak. Brytyjski odkrywca i pirat, William Dampier, który dotarł na Galapagos, opisał mięso tamtejszych żółwi jako niezwykle słodkie i bez porównania lepsze niż drób. Natomiast francuski przyrodnik, François Leguat, stwierdził, że ich tłuszcz jest lepszy niż jakiekolwiek masło w Europie.
Żółwie miały jednak w tamtych czasach jeszcze jedną zaletę. W erze przed lodówkami mogły być czymś w rodzaju żywej konserwy. Zwierzęta potrafiły przetrwać dość długo bez jedzenia czy picia i mogły przeżyć na statku. W dodatku nie było trudno je złapać, biorąc pod uwagę jak powolne są, a już jeden osobnik zapewniał zapas pożywienia na długi czas. Wszystko to powodowało, że podróżnicy jedli je w ilościach hurtowych.
Do XIX wieku nie istniało zbyt wiele typowo naukowych opisów tych żółwi, większość jedynie zachwalała ich smak. W 1835 na wyspę przybył Karol Darwin, który zabrał ze sobą 30 sztuk. Wszystkie z nich skończyły jednak później w garnku. Te ogromne żółwie długo czekały na to, żeby zostać odpowiednio sklasyfikowane przez badaczy, ponieważ żaden okaz nie dał rady dotrzeć do Europy niezjedzony po drodze.
Sam Darwin stwierdził, że dla niego mięso żółwi smakuje obojętnie, choć przyznał, że pieczone są całkiem dobre, a młodsze świetnie nadają się na zupę. Czy więc żółwie te faktycznie są tak smaczne jak twierdzili niektórzy podróżnicy? Czy może jedzono ich tak dużo, ponieważ były idealnym prowiantem na drogę? Biorąc pod uwagę, że dziś gatunek ten zagrożony jest wyginięciem, pewnie nigdy się tego nie dowiemy. Może to i lepiej.
Po więcej ciekawych faktów w przystępnej formie upvotuj, resteemuj i followuj. Dzięki!
Artykuł w ramach TemaTygodnia #15 (temat 3)
więcej na ten temat w internecie: The Guardian | Quite Interesting | Fact Fiend
bibliografia:
Paul Chambers, A Sheltered Life: The Unexpected History of the Giant Tortoise, Oxford University Press, 2004
Peter Young, Tortoise, Reaktion Books, 2003
Henry Nichiolls, The Galapagos, Profile Books, 2014
Charles Darwin, The Voyage of the Beagle, 1839
ilustracje: Wikimedia, Charles Darwin: His Life and Work
Chyba bym nie zjadł :P
Ja chyba też nie ;)
Nie próbowałem i nie wiem czy odważyłbym się, może dlatego, że było by mi żal zwierzaka. Gdybym osobiście miał go pozbawić życia to z pewnością wolałbym go wypuścić, tak jak wypuszczam duże złapane przeze mnie ryby.
Pozdrawiam.
No szkoda zwierzaków. Kiedyś to był liczny gatunek, a teraz zagrożony wyginięciem