Sort:  

Ah ten millionaire33, znów prowokuje. Najpierw marchewka aby zainteresować wierzchołkiem góry a teraz ładujemy ostrą amunicję. Rozumiem, że znów to ja mam przyjąć na klate? A może jakieś pomysły z podziałem ról? Temat super ważny, ale należy się zastanowić jak uniknąć roli katechety. Zacznę coś dziobać w szkicowniku ale ostrożnie i z wyczuciem a później zobaczymy.

Ostatnim artykułem zawiesił Pan tak wysoko poprzeczkę, że bardzo niezręcznie byłoby mi się tylko ot tak, przeczołgać...
Dziękuję za mistrzowską lekcję :)