Ja zawsze najpierw gotuję jajka, dodaję je pokrojone na ćwiartki do miski. No i zawsze dodaję ryżu zamiast ziemniaków. Choć z ryżem miewam problemy, czasem mi chochla stoi pionowo w garnku. :D
Ale szczawiowa to coś, co muszę zjeść przynajmniej raz na dwa miesiące. A w przedszkolu nie lubiłem. Wiele się zmienia z wiekiem, do niektórych smaków najwyraźniej trzeba dorosnąć. ;)
Oj tak :) ja tak czesto nie jadlam szczawiowej ale raz w roku musiala byc ... ale sobie mysle ze mi ta zupa smakuje :) rodzina i tak kwasnych zup nie jada wiec bede napewno czesciej ja sobie gotowala :) .. szczawiu wszedzie pod dostatkiem :) ....
U mnie jak zacznie padać porządnie też będzie mnóstwo dzikiego szczawiu (i nie tylko), więc póki co, czekam :)
:) Oj Ta Twoja natura :) .. Pieknie tam masz ....:) i wszystko pod reka :) ...
No, prawie wszystko... ale jest OK :)