Powietrze gęstnieje z każdą minutą
Oczekiwanie widoczne jest w kurzu
który zbiera się na blatach
Ramkach zdjęć
Filiżankach niedoczekujących sie gości
Czekam
Lecz nie jest to czyśćcowe czekanie przepełnione pokutą
Nawet zegar nie tyka
Czas odmierza echo głosów świata
Wdzierających się przez lufcik
Przez uchylone okno zaraz pod sufitem
Śmierć
Przychodzi tak łatwo
Zaprasza do siebie, a i tak się wprasza
Sekretarka, umawiająca Ostatnie Spotkanie
A później przyjdą Ci których dobrze znasz
i śmiech zabrzmi wewnątrz drewien
Radość wypełni Królestwo