Islam zabrania muzułmanom kłamać. Podobnie jak inne religie, piętnuje kłamstwo jako niepożądane, grzeszne. Jednak z Islamem, sytuacja jest o tyle specyficzna, że jest to system na wskroś absolutystyczny i nie uznaje rozdziału praw religijnych od świeckich. Dlatego zakaz kłamstwa ma znaczenie w każdej sytuacji, okolicznościach. Żeby jednak nie było tak, że religia osłabia swoich wyznawców względem reszty świata (prawdomówność w kłamiącym świecie to słabość), jest jeden wyjątek. Opowiem o nim, jego oficjalnych wykładniach i praktyce.
Zagrożenie
Islam pozwala muzułmanom kłamać w sytuacji, gdy ich wiara lub religia jest zagrożona, lub aby zyskać przewagę nad wrogiem. W Hadisach wyróżniane są cztery typy kłamstwa dozwolone względem niewierzących:
Taqiyya - czyli kłamstwo „bycia muzułmaninem. Muzułmanin może ukryć fakt bycia wyznawcą Islamu w przypadku gdy jest zagrożony, gdy takie wyznanie może kosztować go zdrowie lub życie.
Kitman - kłamstwo przez niedopowiedzenie. Muzułmanin w celu, na przykład, szerzenia wiary, może pomijać niektóre kwestie z doktryn wiary, żeby nie zniechęcić potencjalnego konwertyty lub nie „sprzedać” prawdziwych motywacji lub intencji jakiegoś działania.
Tawriya - celowe budowanie fałszywego wrażenia.
Muruna - „wtapianie się” poprzez zaniechanie niektórych praktyk Islamu by zyskać przewagę nad przeciwnikiem.
Pamiętajmy, że te praktyki są akceptowane, gdy są stosowane wyłącznie względem niewiernych. Muzułmanin nie może kłamać względem innego muzułmanina. Wszystkie powyższe praktyki mogą być jednak stosowane wobec każdego, kto nie jest muzułmaninem. Co nie jest też tak jednoznaczne jakby się nam wydawało. Tak często jak słyszymy w naszej kulturze błąd logiczny „No true Scotsman”, tak często jest on wywoływany w Islamie. Każdy może zostać naznaczony jako „nieprawdziwy muzułmanin” z powodu różnic doktrynalnych czy interpretacyjnych. Dlatego szyici nie mają problemu z mordowaniem sunnitów – bo nie są prawdziwymi muzułmanami. Przejdźmy jednak do pokazania, jak sprytnie te praktyki są umiejscowione w islamskiej wizji świata.
Świat
Świat w Islamie, niezależnie od denominacji, jest dualny. Istnieje świat pokoju, gdzie panuje Islam, prawem jest szariat, a bogiem Allah. Reszta świata to świat miecza, świat nieprzyjazny, bezbożny, który musi zostać podbity i oddany Allahowi pod władanie. Stąd też bierze się określenie, że islam to religia pokoju. Bo jak wszędzie będzie Islam, to nie będzie wojny. Tylko muzułmanie muszą się jeszcze zdecydować, o którą wersję islamu im chodzi…
Teraz, jeśli wrócimy do usprawiedliwienia kłamstwa w islamie, to wszędzie, gdzie Islam nie dominuje, muzułmanin jest usprawiedliwiony w swoich kłamstwach i oszustwach. Bo każdy zakątek świata, gdzie nie ma kalifatu (w sensie rządu Allaha), jest zagrożeniem, jest środowiskiem wrogim. Więc muzułmanin poza krajami islamskimi, będzie po prostu kłamał, oszukiwał i kręcił. Niezależnie do tego w jakim celu – czy to korzyści osobistych, czy w celu szerzenia religii. To bez znaczenia. Jest usprawiedliwiony, bo świat miecza usprawiedliwia te działania. Dołóżmy do tego fakt, że muzułmanin nie może przyjaźnić się z niewiernymi (Koran 3:28):
Niech wierzący nie biorą sobie za przyjaciół niewiernych, z pominięciem wiernych! A kto tak uczyni, ten nie ma nic wspólnego z Bogiem, chyba że obawiacie się z ich strony jakiegoś niebezpieczeństwa.
Zatem muzułmanin w kraju „niewiernych” jest zawsze w niebezpieczeństwie zgodnie z dualizmem islamskim, to będzie zawierał pozorne sojusze i przyjaźnie. Nie są one jednak szczere. Bo przyjaźń z niewiernym, to grzech przeciw Bogu.
Nie chcę rysować obrazu kłamliwego i pełnego pogardy dla innych muzułmanina, bo nie mogę uczciwie powiedzieć, że dotyczy to wszystkich. Muzułmanie, mimo, że ich system jest bardziej restrykcyjny, opresyjny, to podobne do innych religii – nie są kryształowo wierni swoim doktrynom. Nie oznacza to też, że możemy im ufać, mając nadzieję, że jednak nie są radykałami lub mają w poważaniu przykazania swojego proroka. Kluczem do prawidłowego podejścia jest, jak zawsze, traktowanie ich jak ludzi. Bez stereotypu. Jeśli podejdziemy do każdego, jak do kogoś z marzeniami, ambicjami, emocjami, najczęściej pomimo różnic w poglądach czy wizji świata, uda się nam nawiązać dialog. I musielibyśmy trafić na ostrego fanatyka, żeby życzliwością, sympatią i zrozumieniem nie zburzyć jego muru uprzedzeń i religijnych nakazów. Jak się nie uda i mamy jednak do czynienia z fanatykiem, to dość szybko to odczytamy i zobaczymy. Podchodząc jednak do wszystkich jak do masy, z uprzedzeniami – sami tworzymy fanatyków. Bo nic tak nie radykalizuje idei, jak jej zamknięcie, izolacja. A cała polityka imigracyjna, to czego nas uczą względem relacji z innymi – prowadzi do ich izolowania, powstawania enklaw, gett. A zamknięta idea może się tylko radykalizować.
Bonus
Jedna uwaga, na dokładkę, dla wszystkich „bojowników” z Islamem.
Jak czytamy w al-Ahzaab 33:5
Nie ma grzechu w tobie jeśli zrobiłeś coś przez pomyłkę, poza tym czego chciało Twoje serce.(…)
I jak mówi Mahomet w Ibn Maajah 2043:
Allah wybacza pomyłki, zapominanie i to do czego jesteś zmuszany.
Więc jeśli rzucicie w muzułmanina wieprzowiną, ochlapiecie go świńską krwią czy ukradkiem schowacie kiełbasę w jego potrawie, to tylko pokazuje jakimi ignorantami jesteście. Muzułmanin nie ponosi żadnych religijnych konsekwencji w takich przypadkach. Wy ponosicie konsekwencje ataku na drugą osobę i pokazujecie jakimi ograniczonymi i niedouczonymi jesteście. Tak ku przestrodze. Bo zbyt dużo peanów i pochwał czytamy, jak ktoś ochlapie świńską krwią drzwi meczetu czy rzuci szynką w muzułmanina…żenada i nieuctwo.
Dobry post . Trafia w czasy terroryzmu
Sneaky Ninja Attack! You have been defended with a 1.49% vote... I was summoned by @niepoprawny! I have done their bidding and now I will vanish...Whoosh
A zapytałeś się mudżtahidów czy możesz tak to interpretować? :P
Sam jestem mujtahidem :p
Świetny artykuł.
"Muruna - „wtapianie się” poprzez zaniechanie niektórych praktyk Islamu by zyskać przewagę nad przeciwnikiem." - Boję się że to ma miejsce teraz w niektorych krajach na zachod od nas ...
"Jeśli podejdziemy do każdego, jak do kogoś z marzeniami, ambicjami, emocjami, najczęściej pomimo różnic w poglądach czy wizji świata" to raczej prędzej niż później skończymy z odciętą głową... sorry tak działa świat.
Chory system polityczny...
Każda religia zawsze w końcu prowadziła do wojen i niezgody. Czy naprawdę ludzie potrzebują wiecznie kogoś kto ich prowadzi, nawet jeśli prowadzi ślepo?