Tylko, że nie mamy wtedy dnia i nocy. Chyba, że zmienimy ich definicję w trakcie opowieści...
Potop jeśli miałby miejsce, globalnie, w biblijnej linii czasu, zostawiłby po sobie ślady. Takie kataklizmy nie znikają...
Tylko, że nie mamy wtedy dnia i nocy. Chyba, że zmienimy ich definicję w trakcie opowieści...
Potop jeśli miałby miejsce, globalnie, w biblijnej linii czasu, zostawiłby po sobie ślady. Takie kataklizmy nie znikają...
Chodzi o ten wieczór i poranek i dzień pierwszy... ja to rozumiem tak, że ktoś kto to spisywał - opisywał przeszłość. Z perspektywy tej - kiedy znany już jest dzień i noc i wieczór i poranek - zostały użyte te sowa.