najgorsze co według mnie można by zrobić, to zrobić rozjazd na 2 tagi. Osobiście byłem osobą, która za wszelką cenę i z pełną rozwagą promowała właśnie tag #polish
, dlaczego nie inne?
#poland
- odpada, bowiem w te wpisy wpadało by o wiele więcej wpisów zagranicznych, od osób, które Polskę akurat zwiedziły albo od osób, które o Polsce akurat piszą#pl
- teoretycznie nie jest złe... ale jeżeli ktoś nie kojarzy skrótów wszystkich krajów, to skrót "pl" za dużo mu nie powie. Gdy zobaczy "polish" to od razu wie, że jest po polsku.. jeżeli artykuł jest ciekawy, to nawet wiadomo z jakiego języka tłumaczyć go na swój.#polacy
- wśród nas jest już kilka osób, które Polakami/Polkami nie są, ale język polski znają na tyle dobrze, ze w nim piszą - przykładem takiej osoby jest @dailydogge. Pod jednym wspólnym tagiem chciałbym widzieć posty w języku który lubie czytać... narodowość autora tak naprawdę mnie nie obchodzi.#polonia
- jakoś nigdy nie lubiłem tego określenia.
Dlaczego #polish
jest dobrym tagiem:
- Bo wyrobił sobie już swoją pozycje ;) :P
- podobnie jak #spanish, bardzo ładnie się prezentuje i od razu wiadomo o co chodzi
- jest to wyraz w języku angielskim (czyli w języku uznawanym za miedzynarodowym). Dzięki temu jesteśmy uczynni informując innych użytkowników tego serwisu w jakim języku nasze posty są napisane. Dla przykładu...ktoś wie (oprócz @lukmarcus), jak po węgiersku jest "węgierski"? ;)
Dodam jeszcze, co do samego #pl - te dwie literki mają masę innych znaczeń, niż tylko określenie języka
Dodam jeszcze, bo zapomniałem - Węgrzy nie używają magyar :)
I prosi się, żeby napisać "ot, ja tylko pociagnął". Przełknę gorycz i dalej będę polerował posty dla dobra społeczności.