Z eurokołchozem głupi przykład, bo żaden z posłów eurosceptyków nie jest w stanie nic zrobić w Parlamencie Europejskim. Może sobie pogadać do kilku osób, ale i tak w mainstreamie zobaczysz peany na cześć UE z ust Barosso czy rozczochranego Belga. Do tego na korytarzach krążą lobbyści, którzy kuszą czy szantażują europosłów każdego dnia. Kto ma tak twardy kręgosłup moralny, żeby nie ulec takim "dobrym radom"?
You are viewing a single comment's thread from:
Ktoś ideowy, o charakterze "Wallenroda" ;)
W europarlamencie nie, poza głoszeniem tez, ale może pobrać całkiem sporo pieniędzy na "walkę"