[#Religia] #5 Dziś 91. Światowy Dzień Misyjny - rozpoczynający Tydzień Misyjny: „Idźcie i Głoście”.

in #polish7 years ago (edited)

Wprowadzenie

Chciałbym Cię zachęcić do przeczytania mojego artykułu. Będą ogólne informacje, osobiste przemyślenia oraz ciekawostka historyczna. Czyta się szybko i przyjemnie.

Jeśli nie przeczytasz artykułu to zmarnowałem kilka godzin mojej pracy nad jego napisaniem :-(

Dziś w niedzielę 22.10.2017 r. w Kościele powszechnym obchodzony jest Światowy Dzień Misyjny.

Wzorem lat ubiegłych czyli w przedostatnią niedzielę października rozpoczynamy Tydzień Misyjny. W tym roku pod hasłem: „Idźcie i Głoście”.

W Polsce mówimy na ten dzień Niedziela Misyjna. Solidaryzujemy się i wspomagamy modlitwą oraz pomocą materialną wszelkie inicjatywy i Dzieła Misyjne.

Dlaczego są misjonarze?

Foto: U s. Krystyny Zachwieja, Afryka, Angola 2017 r.

Jeśli jesteśmy chrześcijanami to wiemy, że Jezus był największym i pierwszym głosicielem Ewangelii.

Papież Franciszek w swoim orędziu na Światowy Dzień Misyjny wskazuje:

Kościół jest bowiem misyjny ze swej natury. Gdyby tak nie było, to nie byłby on Kościołem Chrystusa, ale stowarzyszeniem pośród wielu innych, które bardzo szybko wyczerpałoby swój cel i zanikło.

Moje przemyślenia

Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że czuję wewnętrzną chęć i taką potrzebę do dzielenia się z innymi Dobrą Nowiną. Może nie jako typowy misjonarz ale bardziej jako osoba świecka – Wasz rówieśnik.

To uczucie pojawiło się u mnie naturalnie – od czasu kiedy pogłębiłem swoją wiarę i mam bliższy, osobisty kontakt z Bogiem. Tak – jestem świadomy jak to brzmi ;-)

Kiedyś sądziłem, że byłem szczęśliwy ale coś mi nie do końca pasowało. Czegoś mi i tak brakowało.

Zrozumiałem, że tę pustkę może wypełnić tylko Bóg. Odkryłem to dzięki znajomości z pewną świetną dziewczyną o czym pisałem w moim pierwszym wpisie z działu Religia.

Dlatego uważam, że tak ważne jest aby dzielić się swoją wiarą z innymi. Niech chętni ludzie też mają tą możliwość aby spotkać Jezusa poprzez osoby głoszące i świadczące o Bogu.

Jak Ty możesz iść i głosić?

Oczywiście nie trzeba od razu wyjechać do Afryki jako misjonarz :-)

Wystarczy w swoim środowisku poprzez własne świadectwo i życie pokazywać innym Chrystusa.

Może się zdarzyć tak, że odkryjemy w sobie powołanie do kapłaństwa i wyjechania na Misje. Jednak w ogromnej większości mamy powołanie do małżeństwa.

Co ciekawe w ten sposób również możemy Ewangelizować innych.

Rodzina ewangelizuje rodzinę

Mając rodzinę, będąc ojcem i mężem również można ewangelizować :-)

Trzy tygodnie temu byłem na spotkaniu Gnieźnieńskiego Klubu Katolików. Wykład pt.: „Rodzina ewangelizuje rodzinę – w świetle współczesnych wyzwań” prowadził ks. Kan. Dr hab. Franciszek Jabłoński. Poniżej kilka najważniejszych punktów.

Znaczenie Kościoła domowego, małżeństwa i rodziny w Dziele Misyjnym:

  • Ad Intra - realizowane wewnątrz rodziny, małżeństwa - kiedy współmałżonek jest niewierzący lubi niepraktykujący,

  • Ad Extra - realizowane na zewnątrz wobec innych rodzin – małżeństwo pomaga małżeństwu,

  • Ad Gentes – małżonkowie jako świeccy misjonarze mogą wyjechać na misje lub wspierać Dzieła Misyjne. Również wspierają swoje dzieci jeśli narodzi się w nich powołane do bycia misjonarzem.

Dla zainteresowanych więcej informacji można znaleźć w książce: Misyjna Świadomość Kościoła Domowego – do pobrania w wersji PDF TUTAJ.

Ciekawostka Historyczna

krzyze-gniezno.jpg
Foto: Wręczenie krzyży misyjnych, Gniezno, 2015 r.

Jestem Gnieźnianinem od urodzenia czyli pochodzę „z miasta Św. Wojciecha” patrona Polski.

Co roku w moim mieście na wiosnę obchodzony jest odpust świętego Wojciecha. Podczas uroczystości tradycją stało się wręczenie krzyży misyjnych u grobu św. Wojciecha.

To właśnie z Gniezna wyruszają w świat polscy misjonarze. Aktualnie wszystkich misjonarzy z Polski jest niewiele ponad 2 tysiące.

Listę misjonarzy, którzy otrzymali Krzyże Misyjne w Gnieźnie oraz podział na lata można zobaczyć TUTAJ.

Więcej informacji o Gnieźnie i Św. Wojciechu można przeczytać TUTAJ.

Podsumowanie

Mam nadzieję, że przekazałem w tym artykule ciekawe informacje oraz jak ważne jest to aby mieć od kogo poznać Dobrą Nowinę. Wspierajmy więc Dzieła Misyjne czy to modlitwą, pomocą materialną czy własnym świadectwem.

Wystarczy rozpocząć w swoim otoczeniu. Proponuję każdemu jeśli tylko odczuwa taką chęć i potrzebę aby się odważył i szedł głosić na swój sposób.

Jak wspomniałem nie trzeba od razu być misjonarzem – w małżeństwie też można ewangelizować!

Idźmy i Głośmy! :-)

Film promujący Niedzielę Misyjną


Źródła:
„Misyjna świadomość Kościoła domowego. Studium misjologicznopastoralne”, ks. Kan. Dr hab. Franciszek Jabłoński. Warszawa 2016, Wydawnictwo UKSW, Studia i Materiały Misjologiczne 40.

Foto:
http://www.srm.gniezno.opoka.org.pl/_

Sort:  

Mieć na tyle ustabilizowany obraz "świata" i rozumieć "ludzkość" na tyle, aby wskazywać innym kierunki... Ja nie bardzo wiem, co mówić własnemu synowi... Dlatego też mam duży szacunek do wielkich religii, bo one "jakoś" ciągle dają milionom ludzi wspólny obraz... I społeczności się nie rozlatują.

Szukam, co znaczy wszystko, co się nam przytrafia w epoce informatycznej. Kim byliśmy, i kim stajemy się dzisiaj z naszymi laptopami, smartfonami, blockchains, poszerzoną rzeczywistością, ai, Darwinem, sztuczną biologią, kognitywistyką, fizyką kwantową, Laniakeą, czarną materią...

Mam na podorędziu różne obrazy, pomocne ateistom: scjentyzm, komunizm, ewolucjonizm, humanizm, transhumanizm. To wszystko mi "siada" i nie wystarcza, aby opisać świat AD 2017. Na pytanie "co się dzieje wokól nas?" wiedza religijna może być nieaktualna gdzieś tak od Galileusza, ale na pytanie "jak żyć" nadal sprawdza się na największą skalę....

Powodzenia z ewangelizacją :)

Powodzenia z ewangelizacją :)

Dzięki ;-)

Niestety świat się zmienia, poprzednik epokom też nie podobały by sie auta zamiast dyliżansów i konii, nie mamy na to wpływu..

Może ta opinia będzie trochę kontrowersyjna, ale... chciałbym, żebyś potraktował ją na poważnie.

Czy to nie jest tak, że mieszkańcy Afryki przechodzą na wiarę chrześcijańską tylko dlatego, że pojawia się biały misjonarz, dzięki któremu ich życie chociaż trochę się poprawia? I nie chodzi mi tu o poprawę "duchową", ale o proste rzeczy materialne czy nawet samą wiedzę.

Zawsze mnie zastanawiało, co skłania tych ludzi do porzucania swoich wierzeń, które istnieją czasami nawet po kilka tysięcy lat i są przekazywane z pokolenia na pokolenie. Co chrześcijaństwo jest im w stanie zaoferować? Czy to nie jest czasem tak, że ci ludzie boją się wykluczenia ze społeczności pod wpływem nacisku i dlatego zmieniają swoją wiarę?

Może ta opinia będzie trochę kontrowersyjna

Zadajesz bardzo dobre pytania. Postaram się odpowiedzieć co ja myślę na ten temat.


Czy to nie jest tak, że mieszkańcy Afryki przechodzą na wiarę chrześcijańską tylko dlatego, że pojawia się biały misjonarz, dzięki któremu ich życie chociaż trochę się poprawia?

Myślę, że tak - czyli są takie osoby, które przechodzą na wiarę chrześcijańską tylko dla poprawy statusu życia lub rozwoju, edukacji itd. Ludzie chyba często działają interesownie i jak ktoś daje im coś za darmo: szkołę, pomoc medyczną itp. to oczywiście korzystają. Pewnie są też tacy co nie chcą i potrafią nawet zabić misjonarza.


Czy to nie jest czasem tak, że ci ludzie boją się wykluczenia ze społeczności pod wpływem nacisku i dlatego zmieniają swoją wiarę?

Całkiem możliwe, że tak. Ludzie raczej wszędzie działają tak samo - czyli jak ktoś odstaje od grupy to nie jest "lubiany". W Afryce to chyba nawet szczególnie żyje się w grupach i plemionach.

Ja pójdę dalej i powiem tak – kiedy pierwszy cwaniak spotkał pierwszego naiwniaka – powstała pierwsza religia itd. itd.
– Bóg to co innego religia to zupełnie co innego

Za mocno powiedziane, moim zdaniem. Religia stwarza oczywiście pole do oszustwa, gdyż opiera się na wierze, a zatem na zaufaniu komuś. Ten "ktoś" może to zaufanie wykorzystać.

Aby jednak za bardzo nie obwiniać samej tylko religii, wydaje mi się, że dobrze byłoby posługiwac się tym słowem w znaczeniu, jakie proponuje Yuval Harari: "odwoływanie się do wyższego porządku, na mocy którego elity wprowadzają porządek w społeczeństwie". Wtedy religią jest każde wyobrażenie o takim wyższym porządku: obojętnie czy chodzi o historię Zbawienia chrześcijan, czy prawa rozwoju społecznego marksistów, czy prawa człowieka liberałów. Ważne, że elity mówią: to wcale nie my tak chcemy, to wynika z wyższego porządku.

Wtedy od razu widać, że nie tylko w religii są okazje do wykorzystywania zaufania. I widać coś ważniejszego: historyczne załugi religii dla ludzkości (nie mylić z : dla ludzi). Dzięki religijnym światopoglądom i etykom już nie tylko setki, ale tysiące i dziesiątki tysięcy ludzi zaczęły myśleć w tych samych kategoriach. Mogły się porozumieć. Zaufać obcym. Współpracować.

Jak podkreśla Harari, pojedynczego człowieka czy grupę kilkunastu ludzi mogło zeżreć lub zadeptać mnóstwo wielkich drapieżników. Po ewolucji kognitywnej - gdy nastały religie - megaorganizmy ludzkie jak miasta czy narody, złożone z tysięcy tysięcy jednostek, zaczęły dominować na Ziemi.

Religia ma ogromne wady. I ogromne zalety też - moim zdaniem.