Możemy coś razem pozbierać, a za jakiś czas dopiszę "#2". Z rzeczy, które nieustannie wprawiają mnie w osłupienie jest ludzka kreatywność w zakresie "w ogóle". Na "wogle" i "wogule" nie pomoże nawet zaproponowana wyżej kąpiel oczu. ;-)
Przy okazji - dziecko mi podpowiedziało, że najlepiej tłumaczyć ten przykład z "w cudzysłowiu" tak, jak im to pani polonistka zakodowała. "Bo mówi się: Mam w dupie, a nie w dupiu, prawda?". Może niepedagogiczne, ale skuteczne. ;-)
A mnie silnie intryguje moda na używanie "także", "tak, że", "tak że" w sposób zazwyczaj niezgodny z sensem zapisanej treści. :)
To już inna nieco natura problemu, zdaje się. Nie ortograficzna, a znaczeniowa. Tzn. ludziska nie bardzo rozróżniają. Pokrewne to bynajmniej / przynajmniej / conajmniej.