Mi chodzi o system, w którym każdego miesiąca wypłata byłaby zwalniana z podatku dochodowego, pracujący dostawał by do ręki całość, gdyby jego zwrot był mniejszy niż np. 500 PLN ulgi, dostawałby dodatek. Też jest to forma socjalu, ale przynajmniej powiązana z pracą i nie jako bonus roczny na nowy telewizor, tylko miesięczne wzmocnienie zarobków rodziny, w zamian za to, że wychowują kolejnego członka społeczeństwa.
Rozwiązanie byłoby dużo tańsze, niż to obecne, bo dobrze zarabiający otrzymywaliby po prostu więcej swojej własnej wypłaty, a biedniejsi więcej, ale nie byłoby dokarmiania "trwale bezrobotnych".
You are viewing a single comment's thread from:
Jestem niemal pewien że taka zmiana podniosłaby koszty podatku PIT, o ile w ogóle nasz system biurokratyczny udźwignąłby taką reformę... Lepiej po prostu zlikwidować PIT, ale to byłoby mniej skuteczne dla demografii o czym pisałem w artykule.
Dla celów 500+ na pierwsze dziecko też potrzeba analizy dochodów, więc poniekąd idzie to już w młynek biurokratyczny.
Obecnie miesiąc w miesiąc z każdej wypłaty z automatu potrącana jest zaliczka na PIT.
Gdyby np. z miesięcznym opóźnieniem wypłacano podatek ujemny względem zaliczki z poprzedniego, wydaje mi się, że mogłoby to funkcjonować.
Tak jak mówiłem wcześniej, głównym powodem dla którego uważam, że takie rozwiązanie byłoby lepsze, nie byłaby demoralizacja społeczeństwa, zwłaszcza, że tak nich określę, dołów społecznych, bardzo podatnych na demoralizacje łatwym pieniądzem.
To tylko moje skromne zdanie. ;)
In plus, że w przeciwieństwie do facebooka, widzę, że tutaj normalnie trwa dyskusja, wymiana argumentów, bez inwektyw.
Steemit kryptoforum greckie. :)
Pozdrawiam i dzięki za odpowiedzi!
Wiem w czym rzecz i zgadzam się z problemem jaki powoduje łatwy pieniądz. Jest to jednak "nadużycie", każdy system potrafi wygenerować nadużycia, niestety taka jest natura ludzka :/
Dalej wydaje mi się że byłoby to trudne dla biurokracji. Widzę tu jednak inne poważniejsze ryzyko choć to też byłby jakiś ułamek pewnie przypadków: ktoś nagle, nie ze swojej winy traci pracę. Nie dość że traci źródło dochodu, to jeszcze traci wsparcie państwa dla wychowywanego dziecka...