Po sukcesie przychodzi pustka.

in #polish6 years ago

Robin Williams, Kurt Cobain czy Marilyn Monroe, a ostatnio Zombi Boy to przykłady osób, których doniesienia o samobójstwie lub próbach samobójczych dziwią większość ludzi. Gwiazdy show biznesu i świata mody, internetu co raz częściej odbierają sobie życie. Nie jest to nowe zjawisko. Może teraz mówi się o tym po prostu częściej. Praktycznie w każdym przypadku mamy do czynienia z powtarzającym się schematem. 

Początki tragicznych zdarzeń wyglądają zupełnie niewinnie, a często zupełnie nie wskazują na to, że wszystko skończy się tragedią. Oczywiście alkohol i narkotyki robią swoje, ale z jakiegoś powodu po nie Ci ludzie sięgają. Nie trzeba być sławnym, żeby tą drogę przejść, ale w przypadku ludzi sławnych doskonale ją widać.

Zaczyna się od sukcesów. Wielkich lub małych, albo od silnego dążenia do nich i braku efektu tego dążenia. W przypadku znanych ludzi, to sława i wielkie pieniądze tworzą w umyśle pustkę, która jeżeli nie jest wypełniona równowagą z życiem daje tym ludziom "wytłumaczenie" sięgnięcia po używki. Od tego momentu zaczyna się szybka droga do upadku.

Nie chcę generalizować, że każdy tak robi. Widać jednak, że po spektakularnych upadkach i bankructwach sławnych i bogatych natychmiast pojawia się temat alkoholu i narkotyków. Przeciętni ludzi o wiele szybciej się ratują z takich sytuacji. Dlaczego? Czynników jest wiele, ale do najważniejszych należy zaliczyć to, że w mniejszym stopniu mogą sobie na wieczne "odpływanie" pozwolić. Momentalnie pojawia się brak pieniędzy i przeciętny człowiek szybciej się opamiętuje i zaczyna leczyć. W przypadkach sławnych i bogatych jest zupełnie inaczej. Psychika tych ludzi jest zupełnie inna niż przeciętnego człowieka. Świat takich ludzi jest zupełnie inny od naszego, presja wywierana na nich jest również dużo większa i przez to dużo szybciej postępują zaburzenia.

Zaczyna się leczenie i długotrwała depresja. Leczenie aby było skuteczne wymaga usunięcia "środka" powodującego stany depresyjne i tego najczęściej brakuje. Ciężko jest wycofać się z fali sławy i sukcesu materialnego i wrócić na ziemię. Po miesiącach lub latach dochodzi do kulminacyjnego momentu, w którym trzeba podjąć decyzję. Albo usuwa się elementy, które wprowadziły w ten stan, albo brnie dalej. Ci co nie potrafią odrzucić tych elementów kończą najczęściej swoje życie. 

Smutne, ale pouczające. Bez równowagi nie da się długo na fali funkcjonować. Zostaje jeszcze kwestia tych młodych ludzi, którzy odebrali sobie życie. W tym przypadku to nie narkotyki i alkohol, ale hejt. Przestroga dla matek i ojców oraz braci i sióstr, uważajcie na swoich bliskich i reagujcie, kiedy widzicie chociażby najmniejsze sygnały, że coś dzieje się nie tak. Na koniec historia chyba najsmutniejsza. Hannah Stone 16-letnie zdolne dziecko dopiero poznające życie decyduje się je skończyć. Posłuchajcie jej rodziny, to dużo mówi i kończy temat.

Sort:  

Fatalny artykuł! Wprowadzasz ludzi w błąd szerząc bezmyślne stereotypy. Nie masz pojęcia o przyczynach uzależnień tym bardziej genezie traumy.

To nie artykuł tylko poczynione spostrzeżenia. Naukowe dysertacje to zupełnie coś innego. Zgadza się, że nie mam pojęcia o genezie traumy. Nie to też jest celem tego wpisu, ale chętnie poczytam o tym i chętnie poznam Twoje zdanie.
Żadnych stereotypów nie szerze, moje wpisy to moje postrzeganie błędnie wpis zrozumiałeś, ale nic nie szkodzi.
Cieszy mnie każda opinia i bardzo fajnie gdybyś korygował w przyszłości błędy w moich spostrzeżeniach.

Nie, nie, nie. To jest szamanizm. Powielenie stereotypów i zasłyszanych opinii. Tragedią jest, że piszesz #pl-psychologia co miałoby sugerować, że masz o tym jakieś pojęcie. #pl-opinie to tak, #pl-szamanizm #pl-wrozenieZfusow albo #pl-pudelekPL to tak. Jeszcze ile ludzi to polubiło! Każdy z tych ignorantów utwierdza się w swoich (a tak naprawdę nie swoich) opiniach, bo przecież nie wiedzy o temacie i zadowolony z siebie - stereotyp żyje dalej, szkodząc. Błędy w spostrzeżeniach? Całość jest do kosza. Polecić mogę tylko książki psychiatry Gabora Mate na temat.

Powiedz mi czy Ty to przeżyłeś sam, czy tylko czytałeś? Bo ja przeżyłem. Wiesz jest koreańskie powiedzenie, które w skrócie mówi o tym, że czytać to jedno a przeżyć to zupełnie coś innego.
Szczerze, to raczej wydaje mi się, że jesteś bardziej teoretykiem. Ja na własnej skórze przeszedłem to i doskonale wiem o czym napisałem. Chyba, że moje przeżycia to #pl-szamanizm , ale raczej wątpię w to.
Gwiazdą kina nie byłem, raczej w innej dziedzinie, ale to bez znaczenia.

Człowieku piszesz bzdury jakoby owi artyści nie potrafili prarodzic sobie z sukcesem. Nie masz pojęcia o czym piszesz i próbujesz sobie dodać autorytetu "że poszedłeś". Nic nie przeszedłeś, bo to widać. Nie znasz mechanizmu działa tematu, a ja znam, wiec nic przejść nie mogłeś.

Wiesz, zakończę dyskusje. Za niski poziom dla mnie. Na pewno wiesz lepiej co ja przeszedłem, a co nie. Hymm autorytetu nie potrzeba mi dodawać, bo żadnego nie mam, za to patrząc na Twoje wpisy i komentarze, to nie chce być dla Ciebie żadnym autorytetem.

Jesteś szkodnikiem. Piszesz totalnie bzdury genezie uzależnień i depresji czy Cobaina czy Williamsa. Mój poziom? Tak wysoki, artykuły najwyższej jakości z realnymi informacjami. A że idioci się oburzają i nie słuchając mądrzejszych od siebie, nie czytają ze zrozumieniem, to tylko efekt bezstresowego wychowania i załatwionego wygodnictwa w życiu. Podobnie pyskują gówniarze w szkołach do nauczycieli. Nie pisz w psychologii, szkodzisz opowiadając bzdury, banialuki i powielając blednę stereotypy. Nic nie wnosisz na tą platformę, na pewno nie w tej sekcji.