Z punktu widzenia dostawcy to nie był udany dzień. Miałem dość napięty harmonogram dnia, ale zlecenia i dostawy nijak nie chciały się do tego dopasować.
Poranne, śniadaniowe jeżdżenie skończyło się na dwóch dostawach za... 9 i 7 złotych co oznaczało bardzo słabą stawkę godzinową. Taką, że inspekcja pracy powinna wjechać z buta i z półobrotu w obie aplikacje na których zarabiałem.
Następnie w trakcie pory obiadowej dostarczyłem jedzenie pod 3 adresy. Tu już było normalnie, ale problemem był dość długi czas oczekiwania w restauracjach. Potem już nie miałem czasu - dowożenie zakończyłem z zarobkiem 62 złote w 2,2 godziny. E-Napiwek 6 złotych nieco pociesza.
Cieszy za to uzupełnienie datacji bloków w Oliwie. Gdy jechałem windą do klienta to widziałem w windzie datę "1977". Szybko sprawdziłem na mojej mapce i wyszło, że tej danej właśnie mi brakowało. Blok z ulicy Tatrzańskiej już jest na liście "najbliższa aktualizacja".
Widok z bloku z ulicy Tatrzańskiej na bloki z ulicy Gdańca
Widok z bloku przy ulicy Słupskiej. W tle małe biurowce na Arkońskiej
I tak oto ten dzień minął. Po rozwożeniu pojechałem na szkolenie przewodnickie, ale o nim napiszę gdy zbiorę jeszcze nieco więcej materiałów.