Z dzisiejszego jeżdżenia jako 🚲kurier najbardziej podobało mi się czerwone niebo gdy zachodziło słońce. Trzeba było czekać na ten widok prawie 4 godziny, ale było warto. Wcześniej gdy nie praktykowałem tego typu pracy - w ogóle nie dostrzegałem takich jesienno-zimowych zjawisk. Zachody słońca w końcu roku są wyjątkowe.
Skrzyżowanie Chłopska-Piastowska. Mam już zdjęcia tego skrzyżowania chyba w każdą stronę. Mamy tu np. naprzeciwko mural z lwem-pomnikiem a z bloku obok robiłem kiedyś zdjęcie z góry na całe skrzyżowanie
Budynki po drugiej stronie jezdni to Zielony Rynek
Dzisiaj pierwszy raz wygodnie pokonałem ten odcinek. Nowe przejście dla pieszych na Zaspie przy Galerii Zaspa (ETC)
Wcześniej jeździłem w szarościach, które prawdopodobnie potrwają jeszcze jakieś 5 (!) miesięcy. Nie było tak kolorowo, ale coś tam sfotografowałem:
1932 na szczycie domu przy ulicy Słupskiej (południowej)
Widok z bloku na ulicy Puckiej. Wiele razy z tego miejsca fotografowałem już Przymorze Małe i Oliwę
To zdjęcie również z Przymorza Małego, ale z bloku przy ulicy Fromborskiej (blok ma aż 5 klatek) - zazdroszczę ludziom z tych domków-szeregowców tych skrawków zieleni
Tej perspektywy chyba jeszcze nie fotografowałem. Formalnie pogranicze dzielnic Przymorze Małe i Wielkie. Na dole skrzyżowanie ulic Czerwony Dwór i Chłopskiej. Wyżej było "czerwone" zdjęcie z drogi rowerowej po drugiej stronie. Na pierwszym planie Zielony Rynek
Skoro mam od jakiegoś tygodnia spis treści to to zdjęcie z Żabianki będzie do kolekcji murali Tuse. Na tym zdjęciu jest wszystko...
Ten dzień nie był tak owocny jak poprzednie. Jeździłem głównie po Przymorzu a aplikacje (Wolt&Uber) niespecjalnie ze sobą współpracowały. Nie było kursów na zakładkę. Dając jedzenie klientowi nie słyszałem sygnału nowego zlecenia z drugiej aplikacji. Na dodatek musiałem długo czekać na wydanie mi jedzenia. W tym chłodzie nie było to przyjemne.
Na koniec po szóste i siódme (premiowane) zlecenie pojechałem do Wrzeszcza i tam dość ciekawy był widok ulicy Wajdeloty.
Ulica Wajdeloty we Wrzeszczu
Mimo, że jeździłem ponad 5 godzin to nie czułem wielkiego zmęczenia. Tempo wpadania zleceń było dość ospałe, a kursy w większości krótkie. Ciekawe co będzie jutro bo wraca Drwal II, czyli jakaś bułka na którą rzucają się tłumy.
Kącik ekonomiczno-kartograficzny:
Wczoraj zdarzył się taki drobiazg jak to, że dochody miesięczne z Ubera przebiły te z Wolta. W tabeli można dostrzec ok. 2800 zarobku w ostatnich 30 dniach, natomiast dopowiadam, że proporcje Wolt-Uber są mniej więcej 1300-1500. Cieszę się z tego bo tak czułem i o tym pisałem wczesną jesienią.
Tak jak pisałem - na początku kręcenie się po Przymorzu a na koniec kurs do Wrzeszcza