Dziki, jelenie, daniele, sarny, zające, dzikie króliki, dzikie kaczki, bażanty, kuropatwy, przepiórki, gołębie grzywacze i inne zwierzęta łowne.
Mięso pochodzące właśnie od zwierząt łownych nie często trafia na nasze stoły ze względu na mniejszą dostępność oraz ze względu na większą cenę w przeliczeniu na kilogram.
Szkoda, że tak się dzieje, ponieważ dziczyzna jest jednym z najzdrowszych mięs dostępnych dla ludzi. Zwierzęta żyjąc na wolności znajdują same pokarm, same wybierają co chcą jeść i same wiedzą, co dla nich jest najlepsze. Dzięki temu mięso nie jest „nafaszerowane” antybiotykami i różnymi rodzaju hormonami powodującymi szybki wzrost masy mięśniowej jak to ma miejsce w hodowlach.
Dziczyzna w większości to zdrowe białko, mała ilość tłuszczu, mała ilość cholesterolu i duża zawartość żelaza, witamin z grupy B oraz minerałów jak wapń, fosfor, magnez.
Przyrządzanie dziczyzny wcale nie jest proste. Dla niektórych może się takie wydawać, ale tym sposobem można zniszczyć sobie smak dania.
Najlepszym rozwiązaniem przyrządzania dziczyzny jest jej pieczenie. Oczywiście nie wkładamy mięsa do piekarnika po np.: posypaniu pieprzem. Przed włożeniem dziczyzny do piekarnika warto ją zamarynować w różnych przyprawach. Do takich „must have” przy dziczyźnie zaliczamy ziele angielskie, liść laurowy, jałowiec i dodatkowo czosnek. Dzięki takim dodatkom mięso przesiąka odpowiednimi aromatami i staje się naprawdę smaczne.
Przepisów z wykorzystaniem dziczyzny jest naprawdę sporo. Innym razem podam wam dwa lub trzy przepisy, które często znajdują się u mnie w rodzinnym domu na stole. Jednym z nich będzie właśnie pieczeń innym gulasz a dalej to się zobaczy ;)
Jeśli ktoś chciałby przygotować u siebie pieczeń z dzika, to przy podawaniu polecam zaopatrzyć się bezwzględnie w dżem żurawinowy. Poczujecie wtedy jakim wspaniałym mięsem jest dziczyzna, którą warto mieć chodź raz na dwa tygodnie w jadłospisie.
Teraz taka podpowiedź dla osób, które mieszkają na wsi lub mają miejsce na wsi, na którym mogą się troszkę pobawić z przygotowaniem dziczyzny od początku.
Aby taniej dostać mięso skontaktujcie się z kołami łowieckimi, które często prowadzą sprzedaż bezpośrednio dla osób zainteresowanych dziczyzną. Po kontakcie możecie zamówić np.: dzika o wadze 40kg. Dostaniecie właśnie takiego dzika w całości. Będzie trzeba z niego zdjąć skórę, poćwiartować i zamrozić. Można też poprosić jakiegoś myśliwego z danego koła łowieckiego o pomoc za drobną opłatą. Na pewno znajdzie się taki, który chętnie pomoże i pokaże jak i co trzeba robić. Nie powinno się zapominać w tym przypadku o zrobieniu badania mięsa u weterynarza lub spytania się czy tusza dzika została już zbadana.
W przypadku takiego wyboru kupna dziczyzny mamy ją po np.:10zł za kilogram. Odpada wtedy kilka kilogramów na skórę i kilka kości. Reszta do zamrażarki. Dla przykładu z takiego 40 kilogramowego dzika skóra wraz z głową może ważyć 6-10kg. Czyli w rzeczywistości za 400zł dostajemy 30kg czystego, nieprzerobionego mięsa z dzika. W sklepie za taką ilość mięsa z dzika zapłacilibyśmy ponad tysiaka. Warto wziąć to pod uwagę ;)
zdjęcia pochodzą z grafiki google
Z serii nie wiem ale się wypowiem.
O ile się nie mylę to dziczyzna należy do mięs stosunkowo tłustych.
A po drugie doczepię się tego zdania:
"Dziki, jelenie, daniele, sarny, zające, dzikie króliki, dzikie kaczki, bażanty, kuropatwy, przepiórki, gołębie grzywacze i inne zwierzęta łowne."
Nie wiem jak w przypadku innych zwierząt, lecz przepiórki są hodowane a następnie puszczane na wolność , po czym dokonuje się ich odstrzału. Takie trochę igrzyska śmierci w wersji "szklana pułapka". Z powodu sczepień lisów na wściekliznę, ich populacja stale rosła, co spowodowało redukcję populacji przepiórek. Źródło, w rodzinie leśniczy ;)
Bażanty też są hodowane, lecz chyba w naturze występują dosyć pospolicie, lecz słyszałem o mieszaniu się bażantów z odmianami rasowymi, które uciekły z prywatnych hodowli.
Co do danieli to są one dosyć pospolicie hodowane. Wystarczy spojrzeć na olx. Miałem znajomego myśliwego który miał ok 20. Nie wiem jak w innych regionach lecz na pomorzu naturalnie nie są spotykane.
A i co do dzika. Nigdy mając dziczyznę z dzika, nie jesteś pewien czy to co jesz jest z tego co uważasz że jesz ^v^
Ale tak ogólnie post bardzo dobry
Mylisz się co do tego, że dziczyzna jest tłusta. Zwierzęta, które porusza się cały czas nie będą miały w sobie tyle tłuszczu co zwierzęta, które sa hodowane tylko w celu zabicia i zjedzenia. Nie mają tyle ruchu co właśnie zwierzęta w stanie wolnym, dlatego dziczyzna nie jest aż tak tłustym mięsem i można ją zaliczyć do mięs małotłustych ;)
Bażanty tak jak napisałeś występują pospolicie i w całej polsce można je spotkać, daniele w większości kraju także.
Jeśli chodzi o dzika to zawsze mam dzika z własnej ręki, więc nie wyobrażam sobie bym jadł coś czego nie wiem :D
nie zgodzę się co do tego, że dziczyzna jest mięsem tłustym- wszystko zależy od gatunku zwierzęcia! Uogólniając można jednak właśnie odwrotnie- zaliczyć ją do mięs mało tłustych (ok. 3% tłuszczu to bardzo mało!) Tak jak opisuje post- dziczyzna to zarówno mięso królicze (ok. 3% tłuszczu), sarnina to też ok. 3 %, ale już tłustsze partie dzika to 22% tłuszczu. Zdecydowanie jest to jednak zdrowe i polecane mięso!
Czekam na przepisy na dziczyznę :)