Wiem o czym mówisz, ale byłam w takim szoku, że jedyne co przyszło mi do głowy to ucieczka jak najdalej stamtąd. Pewności nie mam, ale ten facet był na tyle pijany, ze faceci którzy mi pomogli, zapewne tylko go ode mnie odciągnęli i nic mu nie robili.
Teraz mogę gdybać co byłoby gdyby... :(
Trudno, uciekłam, nic większego na szczęście mi nie zrobił.
Twoja "Połowica" ma świetne nakazy od Ciebie ;)
Obecnie staram się już sama nie wracać.
Dziękuję za przeczytanie i komentarz :)
Pozdrawiam !