reisefieber jak nic!
dobrze, że nie ma na to szczepionki, bo i taką (wątpliwą, ale jednak :) przyjemność, by sobie ludzie odebrali.
może i znieczuliliby sie na wszelkie inne doznania przy okazji!
piękne to Twoje podniecenie (hyhy), takie prawdziwe i szczere :)
rozumiem to całkowicie! pewnie, że to część przygody!
PS:
agrafki!! agrafki zabrał?!?
O cholera nie mam agrafki! Dobrze, że jeszcze jeden dzień został! :)
i taśma!
taśma klejąca!
never know :D
to oczywiscie i kilka trytytek! :)
stoppery?
gdyby słonie za głośno chrapały?
ee, słoni możesz posłuchać. nie musisz spać, w domu sie wyśpisz.
dobra, już nie pomagam :D
Stoperów nie lubię, jakieś obce cialo w uchu. Poza tym dostanę podczas lotu :D Spania będzie mało, ale martwię się o wątrobę :D