Bardzo ciekawy artykuł, szczególnie opisana przez Ciebie wizja przyszłości :)
Z niektórymi tezami trudno mi jednak się jednak zgodzić, steemit nie jest przede wszystkim w mojej opinii dla każdego. To nie facebook, miliardy użytkowników to wielka przesada, to serwis stanowiący na jakość, nie ilość. Publikowanie tu olbrzymiej ilości postów niskiej jakości nie ma sensu, z napływem użytkowników zdobycie satysfakcjonującej ilości tokenów będzie nie możliwe dla prostego człowieka, w tym momencie jedyną zaletą Steem pozostanie brak cenzury i sama idea blockchainu, ale i to zainteresuje jedynie nisze, a nie duże ilości użytkowników, dla których nadal istnieje masa o wiele bardziej atrakcyjnych alternatyw.
Osobiście liczyłbym raczej na to, że przeglądając internet, będziemy w stanie trafić na teksty znajdujące się w blockchainie, ale na zewnętrznych, scentralizowanych serwisach. Takie, do których czytania nie potrzebne jest konto na steem i które cieszą wysoką jakością, są czytane przez masę użytkowników spoza blockchaina. Chciałbym, by Steem wyszło poza Steemit, a ja mógł przeczytać jakiś artykuł znajdujący się "w naszej sieci", a znaleziony gdzieś na innej platformie społecznościowej, wcale nie opartej na blockchainie i bym mógł, posiadając konto na Steem na niego zagłosować, nie posiadając zostawić lajka :)
Sęk w tym, że ja piszę nie o platformie blogowej, tylko o całym ekosystemie Steem, który wg mnie ma ogromny potencjał. Na YouTube jest bardzo dużo kont, których właściciele nie publikują filmów. Są jednak bardzo aktywni, piszą komentarze, lajkują... Moim zdaniem z każdym rokiem na Steemicie będzie pojawiało się coraz więcej twórców, za nimi będą przypływali ich fani, którzy będą chcieli ich wspierać i komentować tworzone przez nich treści. Niekoniecznie muszą pisać artykuły. Niekoniecznie muszą chcieć zarabiać. Możliwe, że sami będą inwestować swoje pieniądze w SP, aby mieć silniejszy głos. Biorąc pod uwagę fakt, że jedno konto na Steemicie daje dojście nie tylko do Steemita, ale też do Dtube'a, Dsounda, to myślę, że moja wizja ma szansę przestać być tylko fantasmagorią. Oczywiście spora grupa osób będzie próbowała swoich sił publikując shitcontent. Zupełnie jak obecnie na YouTube. A przecież wrzucenie zdjęcia jest łatwiejsze niż wrzucenie filmu. 4 lata to sporo. Historia to funkcja kwadratowa. Już o tym pisałem. To co YouTube zbudował w 13 lat, DTube startując dziś może osiągnąć w cztery.