Niestety, miałem bardzo podobne doświadczenia z Polakami w Holandii. Zresztą w Niemczech także. Na Islandii to wygląda trochę inaczej, bo takich "pracowniczych gett" i agencji pracy nie ma tutaj prawie wcale i praktycznie wszyscy wynajmują tutaj mieszkania na własną rękę i znajdują pracę bez pośredników. Cały rynek pracy Polaków jak i kultura przez to wygląda o wiele zdrowiej. Niemniej "patola" i "Sebixy" nie są tutaj rzadkością, ale na pewno stężenie tego jest o wiele mniejsze niż u naszych zachodnich sąsiadów. Pewnie to kwestia wysokiego progu wejścia na rynek Islandzki (sporo pieniędzy na start) oraz jeszcze pewnego rodzaju egzotyki. Tak czy siak Polacy mają tutaj na pewno lepszą opinię niż w innych krajach i cieszą się względnym szacunkiem, chociaż część Islanczyków oczywiście dostrzega zachowania tego typu, które opisujesz, i niestety odbiera nas podobnie jak Holendrzy...
PS Nie bój się dać #pl-travelfeed do tego typu postu :)
@saunter dzięki wielkie za odzew! Na Islandię ciągnie mnie od X lat, ale jeszcze nie było okazji, może zmieni się to w tym roku (hope so!), także COŚ w tym musi być ;) (Wtedy też będziemy zalewać Cię pytaniami! Beware! ;) ) Tu aż momentami przykro, że z wiekszością nie ma o czym pogadać. Często nie ma nawet po co wydawać najmniejszego dźwieku, bo wiesz, że i tak zostaniesz zignorowany. Trafnie okresliłeś to "gettem". Może i prawda, że jakby był większy "przesiew" to ten typ nawet by nie pomyślał o wychylaniu się z Polski. Eh, nie ma to tamto, zarabiamy, nie zniżamy się do Sebixowego poziomu i spływamy! :)
Tag dodany, dzięki za uwagę!