Zwany też Myszem lub Myszunem.
Nasz mały prywatny tartak, który trafił do nas przez przypadek. Wyrwany z rąk nieodpowiedzialnych ludzi, czy raczej (mówiąc dosadniej ) spod łopaty wrednych osobników, bo uważam, że na miano człowieka trzeba sobie zasłużyć. Szynszyla miała zostać na chwilkę, ponieważ początkowo ofiarowaliśmy jej dom tymczasowy, lecz wdzięczny stworek bardzo szybko skradł bez reszty nasze serca. Mimo przejść okazał się ciekawskim i ufnym zwierzątkiem, nad wyraz odważnym i towarzyskim. Szybko nawiązał porozumienie zarówno z psami jak i kotem. Nocny rozrabiaka i współtowarzysz szaleństw Ulka.
Psy traktują go na równi ze sobą?
Stanowią jedno wielkie zaprzyjaźnione stado.;)