Wiecie jak może zmęczyć cisza w nocy? Odkąd przywieźliśmy Bogusia, Ulek zmienił się nie do poznania. Przestał szaleć w nocy, tylko śpi przytulony do klatki. Dzisiaj obudziłam się około 3:00, bo usłyszałam jakieś dziwne dźwięki. Grzechotanie, gruchanie, skrzeczenie. Zapalam światło, patrzę, a to Uliś i Boguś prowadzą dyskusję. Aż obudziłam „Małża”. Ulek siedzi obok klatki, w klatce na domku przed kotem Boguś, nos w nos i gawędzą. Szynszyla skrzeczy, podskakuje, wyciąga łapki i chwyta Ulka za wąsy, a Ulek „Mrrrau, auuu, muri” odpowiada mu, czasem wkładając łapę ze schowanymi pazurkami przez pręty i macając myszuna jak Benny Hill. Ulek zawsze asystuje przy karmieniu Bogusia, choć tu pewna go nie jestem i mam oczy dookoła głowy, bo stworek jest tak przytulaśny, że wystarczy chwila i już jest na ręku. Aż dziwne, że po tym, co przeszedł, tak bardzo lgnie do człowieka. Boję się, że jak wyskoczy, to w kocie odezwie się instynkt, więc Boguś by pobiegać, puszczany jest w łazience.
Potwory
Wczoraj zwątpiłam przez moment w siebie. Naprawdę, nie było to miłe. Wiem, że człowiek jest próżny i ma kupę kompleksów, ale jak byście się poczuli gdyby kot dał Wam do zrozumienia, że jesteście tak szkaradni, że się Was boi? Ja paskudnie. Wieczorem postanowiłam sobie zaszaleć i poświęcić godzinkę dla siebie, wiecie, jak to baba, kąpiel, maseczka itp. Założyłam sobie nową nocną koszulę i odprężona wyszłam z łazienki. Na korytarzu spotkałam się z kotem. Spojrzał na mnie, oczy zrobiły mu się wielkie jak pokrywki od pięciolitrowych garnków, ogon jak szczotka, prychnął i... dał dyla. Zaskoczona idę za nim. Stanął, zerknął, usłyszałam kocie "raaaatuuunkuuuu" i zwiał na drapak, jakby mu dynamit z zapalonym lontem pod ogon wsadzili. Patrzę na Małża i widzę, że on też nie bardzo "kuma" o co "bieży" kocurowi. Psy zdezorientowane, patrzą na kota i nie wiedzą, czy mają go bronić, czy uciekać? Tylko przed czym?
-Uliś, odbiło ci ? - pytam przymilnie.
W odpowiedzi dostałam "pluja" w oko. Siedzi na górze i marszczy się jak tapeta na teściowej przy osiemdziesięciu na godzinę. Mówię do Małża:
-Słuchaj, zmyłam makijaż, czy naprawdę jestem taka brzydka, że kot się wystraszył?
Parsknął śmiechem.
-No, ja w nocy nigdy się jeszcze nie wystraszyłem.
No, matko jaszczurko! To o co chodzi temu kotu? Wróciłam do łazienki, wgapiam się w lustro i myślę aż mi styki parują. Próbuję dociec co się zmieniło, ale idzie mi to za przeproszeniem, jak dziwce w deszcz. Wylazłam z powrotem. Myślę sobie, głupawki chwilowej dostał. Stanęłam w drzwiach, a kot spojrzał i jakby go z katapulty wystrzelili! Lotem błyskawicy, znalazł się pod łóżkiem, a nigdy tam nie wchodzi. Zbaraniałam do reszty, uszy mi deko opadły, humor mi nieco
skwaśniał. W tym samym momencie słyszę nadawanie morsa ultradźwiękami – to senior Taps, któremu skropliły się uczucia, domaga się ponownego wyjścia. Jest prawie głuchy i piski jakie z siebie wydaje słyszalne są dla mnie i dla nietoperzy. Dla mnie chyba dlatego, że przez 20 lat poznaliśmy się, jak dwa wytarte kapcie i znam każde dziadkowe skrzywienie kudłatego pyska i każde spojrzenie na pamięć.
-No dobra, to idę straszyć na ulicę - mruknęłam i poszłam do łazienki ubrać się na nowo.
-Cukierek albo psikus! - wykrzywiłam się do lustra i zawołałam psy. Przy okazji widzę wystające zza materaca jedno żółte oko. Za okiem wyłoniło się ucho, potem drugie oko i Ulek w całej okazałości wypadł za psami, chętny na spacer.
-Rozumiesz coś z tego? - pytam „Małża”.
Wyszliśmy wszyscy. Po powrocie weszłam do łazienki, sięgam po koszulę rozłożoną na pralce i... Eureka!!! Olśniło mnie! Na koszuli widnieje rysunek jakiejś afrykańskiej maski z wielkimi oczami. Na potwierdzenie swojej teorii, przyłożyłam koszulę do siebie, wyszłam, i co? Kot z prędkością światła, frunąc na wysokości lamperii, znalazł się na szafie. Koszula poszła głęboko do szafki, ale dobrze wiedzieć, że mam coś na tego szarego gada. Odpłacił mi dzisiaj darciem pyszczydła przez pół nocy. Łaził i się wydzierał... stary Ulisses powraca!
Biedny, głodny kotek
Przedwczoraj się martwiłam, że kotuś nic nie je. Wczoraj nic z miseczek nie ubyło. Dziś wstałam rano - panika - miski pełne. Uliś nic w nocy nie ruszył. Wchodzę do kuchni i... szkodnik przyłapany na gorącym uczynku! Dostał się do szafki, rozpruł worek z karmą i tam się stołuje...
A przydałoby się jeszcze zdjęcie tej afrykańskiej koszulki.
Gdzieś miałam... Poszukam:)
Congratulations @serena75! You have completed some achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :
Award for the number of comments
Click on any badge to view your own Board of Honor on SteemitBoard.
For more information about SteemitBoard, click here
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP
Hej! Prowadzę profil @migawka, na którym w telegraficzym skrócie podsumowuję najważniejsze wydarzenia z Polski i ze Świata. Staram się dostarczać informację oczyszczone z medialnego szumu. Wkładam w to sporo pracy. Zapraszam do followowania! :) https://steemit.com/polish/@migawka/migawka-5-wiadomosci-z-kraju-i-ze-swiata-w-telegraficznym-skrocie
Congratulations @serena75! You have completed some achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :
Award for the number of upvotes received
Click on any badge to view your own Board of Honor on SteemitBoard.
For more information about SteemitBoard, click here
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP
Fajna rodzinka :)
Congratulations @serena75! You have received a personal award!
1 Year on Steemit
Click on the badge to view your Board of Honor.
Congratulations @serena75! You received a personal award!
You can view your badges on your Steem Board and compare to others on the Steem Ranking
Vote for @Steemitboard as a witness to get one more award and increased upvotes!