Absolutna dominacja Stocha! Czerwone Diabły żegnają się z LM, Dżeko dał Romie ćwierćfinał!

in #polish7 years ago (edited)

Dzień dobry steemicie!

W dzisiejszym artykule możecie przeczytać o jakże radosnych dla nas zawodach PŚ
w skokach w Lillehammer. Kamil Stoch ponownie okazał się bezkonkurencyjny,
a Dawid Kubacki stanął na drugim stopniu podium!
W drugiej części zapraszam na podsumowanie wczorajszych spotkań rewanżowych 1/8
Ligi Mistrzów, gdzie na Old Trafford Sevilla szokująco wyrwała zwycięstwo MU i awansowała do ćwierćfinałów.
W drugim spotkaniu AS Roma po zaciętym boju rzutem na taśmę wyeliminowała Szachtar Donieck.


foto: PAP

Nasz najlepszy skoczek udowodnił wczoraj wszystkim swoją znakomitą formę i krótko mówiąc zmiażdżył rywali!
Tym razem trzykrotny mistrz olimpijski wygrał konkurs indywidualny w Lillehammer
i powiększył swoją przewagę zarówno w Pucharze Świata, jak i w klasyfikacji generalnej cyklu Raw Air. Pierwsza seria układała się dla Polaków wybornie, co widać po wynikach.
Genialny skok Kamila na 140.5 metra dał mu prowadzenie po pierwszej serii.
Świetnie wypadli również Stefan Hula i Dawid Kubacki. Ten pierwszy po skoku na odległość aż 139.5 metra uplasował się na 3 miejscu, zaś Dawid Kubacki po skoku na 139 metrów zajmował 2 miejsce.
Do serii finałowej awansowali jeszcze Piotr Żyła (133m - 17 lokata) i Jakub Wolny (132m - 18 lokata).
Nie udało się to tylko Maciejowi Kotowi (126m), który zajął pechowe, 31. miejsce.
Już po pierwszej serii wiedzieliśmy, że te zawody będą historyczne dla Polski.
Pierwszy raz w historii PŚ trzech Polaków znajdowało się na podium ale do rozegrania została jeszcze druga seria.
Wyniki zawodów po I serii:

foto: skijumping.pl

W II serii stanowczo pogorszyły się warunki pogodowe, momentami wiatr wiał bardzo mocno w plecy, co uniemożliwiało dalekie latanie. Polacy walczyli dalej o swoje, Jakub Wolny zaprezentował się nieco słabiej, niż w pierwszej odsłonie zawodów.
Uzyskał 124 metry i ostatecznie zajął 20 miejsce. Skaczący tuż za nim Piotr Żyła, wylądował cztery i pół metra dalej - 128.5 m - i zawody ukończył na 14 pozycji.
Niestety na bardzo niekorzystne warunki trafił Stefan Hula, który skoczył tylko 125,5 metra i zajął ostatecznie dopiero dziewiąte miejsce. W tym momencie została już na górze tylko dwójka i to biało-czerwonych. Polscy kibice nieco z obawami patrzeli co się wydarzy. Najpierw Kubacki uzyskał odległość 140,5 metra i spokojnie objął prowadzenie.
Chwilę później Stoch po raz kolejny udowodnił, że jest najlepszym skoczkiem na świecie – poszybował aż 141 metrów i absolutnie zdominował rywali.
Trzecie miejsce przypadło Norwegowi, Robertowi Johanssonowi.
Warto dodać, że przewaga Stocha nad drugim Kubackim wyniosła aż... 27,7 pkt!
Było to jego dwudzieste ósme zwycięstwo.
W klasyfikacji wszech czasów awansował na 6 miejsce i dogonił w ten sposób Niemca Martina Schmitta.

  • "Generalnie się na tym nie skupiam. Nie chcę myśleć, kto ile ma zwycięstw i kogo gonić, bo to psuje radość i zabawę. Chcę się skupić na tym, co mogę poprawić, co mogę zrobić lepiej, żeby móc się rozwijać" - powiedział Stoch w rozmowie z TVP.

    foto: PAP

Wyniki po II serii (pierwsza piętnastka):

foto: skijumping.pl

Kamil zdecydowanie powiększył swoją przewagę w klasyfikacji generalnej cyklu Raw Air.
Drugi Robert Johansson traci do Polaka aż 56,2 punktu!

Klasyfikacja generalna RAW Air:

foto: skijumping.pl

Wszyscy fani piłki nożnej nie mogli wczorajszego wieczoru narzekać na brak emocji.

foto: UEFA.com

Po pierwszym spotkaniu w Hiszpanii zakończonym bezbramkowym remisem (i to tylko dzięki wyczynom Davida de Gei), Jose Mourinho miał nie lada orzech do zgryzienia żeby nawet u siebie pokonać dobrze grającą Sevillę.
MU za sprawą swojego selekcjonera obrało dosyć dziwną taktykę i atakowało Hiszpanów właściwie tylko na początku pierwszej połowy, a dalej licząc na grę z kontry.
Sevilla nie pozostawała dłużna i starała się konstruktywnie atakować, głównie za sprawą Evera Banegi i Joaquina Correi, ale bez skutecznego rezultatu. Do końca pierwszej połowy poza nieudolnymi wyprowadzeniami ataku po stronie MU właściwie niewiele się działo. W 48. minucie zadrżeli kibice gospodarzy. W polu karnym Manchesteru został Correa i kiedy już miał wykończyć tą ację, ofiarnie ale skutecznie zablokował go wracający Rashford. Manchester musiał zacząć grać i starał się, chociaż wychodziło to delikatnie mówiąc niefrasobliwie. Praktycznie na kwadrans przed końcem podstawowego czasu gry, w 74min po ładnie rozegranej akcji Pablo Sarabia dograł piłkę między obrońców gospodarzy. Z idealnego podania skorzystał Wissam Ben Yedder i strzelił na 0:1. Dosłownie chwilę później ten sam zawodnik po rzucie rożnym i strzale głową podwyższył na 2:0. I choć może niektórzy mieli wątpliwości czy ten gol był zdobyty prawidłowo, nie miał ich sędzia i słusznie wskazał na środek boiska. Kibiców na Old Trafford sparaliżowało.
Mimo desperackich ataków Manchesteru, tego wieczoru było stać ich tylko na bramkę honorową Romela Lukaku w 84 minucie.

Manchester United - Sevilla FC 1:2 (0:0)
Bramki: Romelu Lukaku (84) - Wissam Ben Yedder (74, 78).
Sędzia: Danny Makkelie (Holandia).
Pierwszy mecz: 0:0. Awans: Sevilla FC
Skrót spotkania można obejrzeć tutaj:
http://www.dailymotion.com/video/x6g91kw


foto: pixabay.com

Roma wróciła z ukraińskiego piekła do domowego nieba. W pięciu ostatnich meczach między tymi zespołami Szachtar Donieck wygrał cztery razy, a AS Roma raz - było to w 2006 roku. W pierwszym spotkaniu zespół ze stolicy Włoch przegrał na Ukrainie 1:2. W rewanżu bramkę na wagę awansu zdobył w drugiej połowie niepowtarzalny Edin Dżeko.
Mimo zapowiedzi i chęci zażartej walki, pierwsza połowa tego spotkania zdecydowanie rozczarowała kibiców.
Z wyjątkiem pojedynczych ataków z obu stron, nie działo się nic wartego odnotowania i tak do przerwy mieliśmy bezbramkowy remis. W drugiej odsłonie spotkania to Roma musiała zacząć grać, ponieważ na ten moment to Szachtar był w ćwierćfinałach. Niedługo po przerwie w końcu zobaczyliśmy ładną akcję gospodarzy, Kevin Strootman zagrał prostopadle do Dżeko, a ten znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Bośniacki snajper sprytnym strzałem między nogami pokonał wychodzącego bramkarza gości i zdobył przepięknego gola. W zasadzie parę minut później powinien podwyższyć wynik na 2:0, jednak tym razem piłka przeleciała obok słupka. Do końca spotkania mimo tego, że Szachtar starał się i walczył, już nic się nie zmieniło. W dwumeczu padł wynik 2:2, ale dzięki bramce zdobytej na wyjeździe, do ćwierćfinału awansował zespół z Rzymu.

AS Roma - Szachtar Donieck 1:0 (0:0)
Bramka: Edin Dzeko (52)
Czerwona kartka: Iwan Ordec (79, Szachtar Donieck).
Sędzia: Alberto Undiano Mallenco (Hiszpania).
Pierwszy mecz: 1:2. Awans: AS Roma.
Skrót spotkania można obejrzeć tutaj:
https://www.dailymotion.com/video/x6g91j3

Już dziś wieczorem ostatnie dwie pary meczy rewanżowych!

W pierwszym spotkaniu w Niemczech Bayern rozgromił u siebie Besiktas aż 5:0 i właściwie dzisiaj nie muszą na siłę szukać wyniku w tym meczu. W związku z tym już wiemy, że prawdopodobnie na ławce rozpocznie to spotkanie Robert Lewandowski.

W drugim meczu na Camp Nou Barcelona podejmie Chelsea Londyn.
W pierwszym pojedynku w Londynie oglądaliśmy naprawdę dobre spotkanie, pełne gwiazd i oczywiście dobrej piłki. Mimo, iż Barca nie zagrała wybitnego meczu to ona jest dzisiaj zdecydowanym faworytem u siebie. Początek tego spotkania już o 20:45.

Losowanie ćwierćfinałów Ligi Mistrzów odbędzie się w piątek o 12 w szwajcarskim Nyonie. Godzinę później rozlosowane zostaną pary w Lidze Europy.

Dziękuję za poświęcony mi czas, jednocześnie informuje, że wyjeżdżam do sanatorium w związku z czym najbliższy artykuł prawdopodobnie pojawi się dopiero w weekend.

Adam

Sort:  

Dobra robota. Widać że trochę pracy w to wkładasz ;)