Mała elektryida - wiersz z 2005 roku

in #polish3 days ago

Mała elektryida

Chciałbym wniknąć w twoje zwoje,
rozbić szałas wśród żelbetu,
kleić garnki z czystej plazmy,
a nich trzymać eter - mleko.

Czasem moich żył użyczam,
by je zbrojne w chleb i azbest
rozpościerać nad ulicą,
ekranować, nasłuchiwać.

Lubię wpięty w rezystory
odgadywać kolor nieba,
ktoś je wylał z betoniarki,
zatynkował, zaszpachlował.

Czterosuwny grzmot upiorów
knieją włada po horyzont,
pajęczyną tranzystorów
opleciony duch mój drzemie.

Październik 2005
Tomasz Waryszak

Wiersz i fotografia mojego autorstwa.

P1013077.jpg

Do tej pory z własnej poezji opublikowałem:

Czekając na kometę

O budowie atomowej

Stokrotki

Dom Ojca

Towarzysz

Wyszło z kuchni ciemne zmrocze (...)

Wiosna [2022]

Jarosław Marek Rymkiewicz odjeżdża pociągiem osobowym ze stacji w Milanówku

O podróżowaniu razem z wpisem o wydaniu tomika poezji.

Tomik można wciąż nabyć na Allegro, jak też i opracowane przeze mnie Wspomnienia żołnierza Armii Krajowej.

Sort:  

@tipu curate :)

Chyba nie działa. Ale miło mi, że się spodobało :)