Według pro-saudyjskich raportów, awangarda wojsk koalicyjnych znajduje się już zaledwie 20 km od Hudajdy. Jest to miasto o ogromnej wartości strategicznej, które może przesądzić o dalszych losach wojny w Jemenie. W Hudajdzie znajduje się port, za pomocą którego do rebeliantów Huthi dociera zaopatrzenie od Irańczyków. Jeśli koalicja zajmie port rebelianci zostaną prawie w całości odcięci od irańskiego wsparcia. Co prawda, po ewentualnym upadku Hudajdy, w rękach Huthi pozostałby jeszcze spory kawałek wybrzeża, jednak nie ma tam już portu o zdolnościach przeładunkowych podobnych do portu z Hudajdy.
Koalicja po Hudajdą
Tempo ostatniej ofensywy jest imponujące. O ile wcześniej koalicyjne operacje były raczej powodem do żartów - np. wyczyny Tariqa Saleha - to teraz jest to bardzo dobrze zorganizowana operacja. Całą kampanią kierują wojska z ZEA. Jednocześnie w operacji bierze udział plemię al-Zarānīq, które zamieszkuje w rejonie Hudajdy. O wojennych losach tego plemienia nie wiadomo zbyt dużo, poza tym że są to sunnici i wchodzą w skład tzw. konfederacji plemion Madhaj. Być może część członków al-Zarānīq walczyło wcześniej po stronie Houthi, lecz nie jest to nic pewnego.
W każdym razie to prawdopodobnie dzięki tubylcom, którzy świetnie znają teren, koalicja czyni aż tak duże postępy. Od momentu rozpoczęcia ofensywy - przełom kwietnia/maja - koalicja posunęła się aż o blisko 80-90 km. Jest to ogromna odległość, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę jemeńskie realia - czasami walki o jedną przełęcz trwają tu miesiącami.
Kontrofensywa
Przywódca Huthi - Abdul-Malik al-Houthi - przyznał, że wojska rebelianckie ponoszą duże klęski na froncie południowym. Jednocześnie jednak dowództwo Houthi prawdopodobnie pracuje nad planami kontrofensywy - wojska koalicji posuwają się wzdłuż wybrzeża bardzo wąskim pasem. Jeśli siły Houthi będą w stanie wbić się klinem w ten korytarz, to mogą wywołać ogromną panikę wśród wojsk koalicji, co może w spektakularny sposób zakończyć równie spektakularną operację koalicji.
Wydaje się jednak, że Saudowie zdają sobie sprawę z tego zagrożenia, gdyż równolegle do ofensywy na Hudajdę prowadzona jest inna operacja, w regionie miasta Taiz - położone u podnóża koalicyjnego korytarza. Saudowie chcą otoczyć Taiz i związać tutaj walką siły Houthi, które pozostają w regionie - tym samym uniemożliwiając ich udział w kontrofensywie pod Hudajdą.
Jak dalsza sytuacja się rozwinie? Ciężko powiedzieć. Jednak jedno jest niemal pewne - jeśli padnie Hudajda to rebelianci Houthi zostaną pozbawieni irańskiego wsparcia i mogą wkrótce zacząć odczuwać ogromne braki materiałowe. Potencjalnie może mieć to ogromny wpływ na dalsze losy wojny.
Jeśli spodobał Ci się mój tekst i chcesz być na bieżąco to możesz zacząć obserwować mnie na Fejsbuku lub po prostu na Steemit. ;)
Jeśli szukasz więcej równie ciekawych tekstów to zapraszam do mojego archiwum na wordpressie, gdzie znajdziesz ładnie skatalogowane artykuły. ;) W szczególności zapraszam do zapoznania się z moim tekstem o śmierci Saleha Sammeda, bardzo ważnego polityka Houthi, który zginął w Hudajdzie, na kilka tygodni przed ofensywą koalicji.
Proforma - nie wrzucałem linka do tego artykułu gdyż opracowałem temat przed Twoim wpisem ;) Ale dorzucę w komentarzu dla chętnych.
most powerful army...
most powerful army...
most powerful army...