Nic z tego nie rozumiem. Nie porównuję się do dziobaka lecz autorów komentarzy które zamieściłem. Nie pokonałem śmiercionośnej terapii, ponieważ nie było takiej potrzeby. Ciach, ciach i nerka w koszu.
Zupełnie się pogubiłem w Twoim ostatnim zdaniu. Jaka sekta? Jakie zyski? Jaka delegacja?
You are viewing a single comment's thread from: