MDMA - Boskość w miligramach

in #polish7 years ago (edited)

MDMA, Ecstasy, piguły. Narkotyk naszych czasów.

                                          Boskość w miligramach.

Uwierzcie mi, nie spotkałem w życiu żadnej substancji, która tak by mnie zafascynowała. MDMA, inaczej ecstasy, spotykane jest w czystej formie, krystalicznym proszku lub jednej bryle, lub dodawane jest z wypełniaczami do tabletek i pigułek. Przez pewien okres stosowane w leczeniu zespołu stresu pourazowego (PTSD). Pozwalała na otwarcie się człowieka, opowiedzenie o problemie i nakierowaniu na jego przyczyny. Od lat 90 jest nazywany narkotykiem naszych czasów.


Najczęstszym sposobem aplikowania, jest oralne spożycie określonej ilości.  Zwykle stosuje się dawki 80-160 mg. Wszystko zależy od człowieka, jego wagi, tolerancji i okoliczności w jakich bierze się ecstasy. Zanim MDMA pokaże swoją prawdziwą moc, potrzeba od 20 do 60 minut. Po tym czasie substancja zaczyna działać. Początkowo zapewnia pewien dyskomfort: uczucie zimna, zawroty głowy, mdłości, ogólna dezorientacja. Wszystko, jak od dawki, zależy od człowieka. Po przedarciu się przez nieprzyjemności, wchodzi w stan, którego nigdy nie da się zapomnieć. Nic i nikt nigdy nie dał mi tak cudownego uczucia spokoju, miłości i bycia. Bycia sobą. Czujesz, że Ty to Ty, że jesteś oryginalny, a zarazem łączysz się w jedność z całym wszechświatem. Towarzystwo w jakim bierzesz staje się najlepszym towarzystwem, jakie można było wybrać. Wszystko jest takie, jakie powinno być. 

Ten stan trwa od 2-6 godzin. Skutki substancji można odczuć zaraz po jego zakończeniu. Pojawia się ochota na dobranie kolejnej porcji mdma, świat staje się szary, ma się ochotę od niego uciec... Uciec z powrotem do MDMA. To nie tak, że świat bez MDMA taki jest. Całe zapasy dopaminy z naszego mózgu zostały uwolnione w bardzo krótkim czasie. Receptory po prostu się przepalają, nie potrafią nadążyć nad ilością przesyłanego sygnału o wywołaniu przyjemności. Dochodzenie do siebie po spożyciu może trwać nawet pare tygodniu. Osobiście zawsze potrzebowałem pare dni żeby wrócić do normalnego funkcjonowania, ale składało się na to dużo zmiennych.


Jeżeli kiedykolwiek będziecie chcieli spróbować, chciałbym was ostrzec przed paroma rzeczami, mianowicie: 

Najważniejsze w braniu czegokolwiek jest  Set & Setting, czyli to w jakim jesteśmy nastroju, z kim jesteśmy, jak planujemy tripa, co chcemy z niego wynieść. Największym bólem dla mnie jest, jak widzę ludzi, którzy biorą bo chcą poczuć się lepiej. Po prostu chcą wziąć, nie widzą w tym nic innego poza poprawiaczem humoru i zlewaniu problemów. Jak będziesz miał okazję, to podejdź do tego jak do ogromnej lekcji. Zaskocz się.

Uważajcie na to, by nie powiedzieć czegoś, czego będzie się bardzo żałować. Po ecstasy jesteś w stanie powiedzieć swoje największe sekrety, sekrety o których nikt nigdy nie wiedział. Czasami może to poprawić Twoje relacje z daną osobą, ale zazwyczaj przysparza to problemów. Uważajcie na swój własny język ;)

Bądźcie pewni, że to co macie wziąć, to na pewno MDMA. Na rynku jest mnóstwo piguł, określanych jako ecstazy, będącymi jedynie sodą sprasowaną z gównianej jakości amfetaminą. MDMA jest niesamowicie gorzkie, jeżeli wasza substancja taka nie jest, najprawdopodobniej zostaliście oszukani. 


W kolejnym poście opiszę swoje przygody z tym kawałkiem cuda. Nie bójcie się próbować. Próbujcie siebie.


Sort:  

Rozumiem opis przeżyć, opis działania...ale zachęta do używania substancji nielegalnych jest przegięciem pały. Może jeszcze daj numer do dilera i podaj cenę. To nie miejsce na takie agitacje. Spróbuj sił na forum hyperreal. Flaga ode mnie.

czekolada, marmolada, przy jedzeniu się nie gada. w przedszkolu tego uczyli zaraz po nauczeniu, jakie zwierzątko jest narysowane na Twoim wieszaku. gubisz podstawy,, jak zapomnisz zwierzątko z wieszaka to sam będziesz żył jak zwierze. Możliwe, że masz ciekawsze i bezpieczniejsze rzeczy do napisania, niż wmawianie ludziom, ze mają jakikolwiek wpływ na jakość nielegalnej substancji tabletkowanej po piwnicach. Znam panie z warzywniaka co mogą Ci wszystko obiecać, a je przynajmniej kontroluje sanepid. Poza tym, jeśli masz kilka dni zjazdu, to może emka nie jest Twoją najlepszą koleżanką, co? taka luźna myśl