Trudno też przekonać ogólnie pojętych "normików" do wolnego kodu i CC. Często włącza im się "ALE KTO ZA TO ZAPŁACI, BEZ PATENTÓW NIKT NIC NIE WYMYŚLI!" i trzeba operować żywymi przykładami - a to pokazując gry open source (doom <3) i emulatory (polecam, chociaż nieco przydługie - https://youtu.be/HLWY7fCXUwE
), a to pokazując patologie patentów, a to odwołując się do korzyści jakie można z tego wyciągnąć, a to mówiąc o crowfundingu (sam mam zamiar niedługo robić duży projekt i finansować go z patreona - zobaczymy jak wyjdzie).
Można też przesadzać i korzystać z bardzo wątpliwych chwytów erystycznych - CZY OPATENTOWAŁBYŚ TWIERDZENIE PITAGORASA? JAK MYŚLISZ, CO BY SIĘ STAŁO GDYBY CARMACK PATENTOWAŁ SWÓJ KOD?
Wymiar ideologiczny (WOLNOŚĆ, OTWARTOŚĆ, JAJKO NA TWARDO!) często normików nie obchodzi - bo "nie mają nic do ukrycia" i co z tego, że takie google wie o nich dosłownie wszystko? A poza tym, kto by korzystał z open source - panye, tam trzeba jakieś jądra kompilować i dziesięć lat się uczyć żeby najprostszego linuksa zainstalować...