Doświadczenie przeprowadzone w komorze próżniowej pokazało, że silnik na cząsteczki powietrza faktycznie może działać i napędzać satelity w rozrzedzonych warstwach atmosfery planety. To klucz do budowy satelitów, które będą zdolne długo orbitować w tych specyficznych warunkach.
Czyli jeśli dobrze rozumiem istnieje taki zakres wysokości orbity Ziemi, w którym a) jest jeszcze wystarczająco dużo powietrza aby wykorzystać jej jako pędziwo silnika jonowego i b) jest go już wystarczająco mało, aby słabiutki ciąg silnika jonowego zrównoważył opór tego powietrza wytwarzany przez ogromne baterie słoneczne napędzające jonowiec. Dobrze zrozumiałem? Podano te wysokości?
Podano, mają oni w zamyśle zastąpić ksenon który napędza satelity na cząsteczki gazu, które składają się na szczątkową atmosferę. Na wysokościach 200 km nad Ziemią. A później mają zamiar nadać złowionym cząsteczką ładunek elektryczny, przyśpieszyć je i wyrzucić na zewnątrz, rozpędzając satelitę.
Doświadczenie przeprowadzone w komorze próżniowej pokazało, że silnik na cząsteczki powietrza faktycznie może działać i napędzać satelity w rozrzedzonych warstwach atmosfery planety. To klucz do budowy satelitów, które będą zdolne długo orbitować w tych specyficznych warunkach.
Czyli jeśli dobrze rozumiem istnieje taki zakres wysokości orbity Ziemi, w którym a) jest jeszcze wystarczająco dużo powietrza aby wykorzystać jej jako pędziwo silnika jonowego i b) jest go już wystarczająco mało, aby słabiutki ciąg silnika jonowego zrównoważył opór tego powietrza wytwarzany przez ogromne baterie słoneczne napędzające jonowiec. Dobrze zrozumiałem? Podano te wysokości?
Podano, mają oni w zamyśle zastąpić ksenon który napędza satelity na cząsteczki gazu, które składają się na szczątkową atmosferę. Na wysokościach 200 km nad Ziemią. A później mają zamiar nadać złowionym cząsteczką ładunek elektryczny, przyśpieszyć je i wyrzucić na zewnątrz, rozpędzając satelitę.