Sort:  

Ale nie grozi jej śmierć, poza tym sam wcześniej zauważyłeś, że może oddać dziecko.

Biorę pod uwagę również przypadki zagrożenia życia matki.
Tak, dziecko można oddać do adopcji, niemniej co z okresem ciąży?

Pozwolić matce na zabójstwo dziecka w jej łonie to tak jakby pozwolić na wyrzucenie z balkonu gościa, którego samemu się wpuściło. Dla mnie to oczywiste, że w konflikcie własność-życie należy stanąć po stronie życia. Utratę czy uszkodzenie własności można ewentualnie zrekompensować, a utratę życia już nie.

A o zagrożeniu życia matki akurat w obecnym projekcie ustawy nic nie ma, w poprzednim projekcie autorstwa Ordo Iuris zresztą też. Rozsądek podpowiada, że gdy matka umrze, to płód również, więc nawet Kościół nie ma nic przeciwko, by w pierwszej kolejności ratować matkę.

A jeśli ten wpuszczony do Ciebie gość zaczyna naruszać Twoją własność albo wyciąga nóż i grozi, że zabije właściciela? Są różne sytuacje, które starasz się spłaszczyć i sprowadzić do wspólnego mianownika, co w tej sytuacji jest w zasadzie niemożliwe, dlatego pewne furtki powinny być dostępne.

Nie ma konfliktu własność-życie, ponieważ każdy człowiek jest właścicielem samego siebie, zatem nie ma prawa do życia bez prawa własności.
Zgadza się, że utraty życia nie da się zrekompensować, ale póki co nie ma technicznych możliwości, by usunąć płód/dziecko z ciała matki tak, by oba podmioty przeżyły taki zabieg. Gdyby jednak była taka możliwość, było genialnie.

Ale obecna ustawa z 1993 roku dopuszcza aborcję w celu ratowania życia matki, a ustawa Ordo Iuris tej kwestii nie zmieniała, obecny projekt "Zatrzymaj aborcję" również tej sprawy nawet nie tyka :D

W tej konkretnej kwestii się zgadzam, jest dobrze tak jak jest.