Strasznie spłycacie temat, to przerażające. Karygodny incydent przyrównujecie do szczepionek jako takich, które ratują ludzkość przed wymarciem. Ża - łos - ne.
You are viewing a single comment's thread from:
Strasznie spłycacie temat, to przerażające. Karygodny incydent przyrównujecie do szczepionek jako takich, które ratują ludzkość przed wymarciem. Ża - łos - ne.
Marne masz mniemanie o sobie, a skoro całą ewolucję gatunku ludzkiego i trwające miliony lat udoskonalanie układu odpornościowego, spłycasz do walki z drobnoustrojami za pomocą szczepionek, które mają zaledwie ponad sto lat.
Nie wiem czy uważałeś na biologi, ale wraz z wiekiem Ziemi zwiększa ilość i różnorodność drobnoustrojów i chorób i ich odporność na leki. W średniowieczu nie mieli jak walczyć ze śmiertelnymi chorobami i było wielkie wymieranie, wiec twoje argumenty są wyjęte z miejsca, gdzie światło nie dochodzi.
Wytykasz mi nienaukowość, a sam rzucasz ogólnikami bez żadnych przykładów, ani argumentacji Jaka jest przyczyna lekooporności, o jakim wielkim wymieraniu mówisz?
Ok, zgodzę się, że lekooporność niektórych bakterii rośnie, ale przyczyną tego jest nadmierne, nieodpowiedzialne i najczęściej niestosowne do sytuacji przepisywanie antybiotyków przez lekarzy. Antybiotyki mogą tymczasowo usunąć infekcję, ale długofalowym efektem jest najczęściej osłabienie odporności poprzez spustoszenia w naturalnej florze bakteryjnej jelit. Nawet probiotyki osłonowe nie są zawsze w stanie tego później naprawić, bo każdy człowiek ma bardzo indywidualną mikroflorę, która żyje w symbiozie i jest przystosowana do specyficznych warunków i pH układu pokarmowego. A do tego jeżeli człowiek nie przejdzie całej kuracji do końca, to bakteria może mutować i uodpornić się na preparat. Wato też wziąć pod uwagę ile antybiotyków zawartych jest we współczesnym nabiale i mięsie. Bo jak jedna świnia na coś zachoruje, to profilaktycznie sypią od razu całej fermie. Jedząc te produkty można być na permanentnej antybiotykoterapii, nie zdając sobie sprawy.
A co do średniowiecza i ówczesnych epidemii, to w stosunku do dzisiejszych czasów, to głównym czynnikiem redukującym zachorowalność jest ogólna poprawa higieny i warunków bytowych. A co do szczepionek, to jak ktoś uważa, że mu pomagają, chce się profilaktycznie szczepić, to mi nic do tego. Jestem za wolnością wyboru. Mam jednak podejrzenia, że podstawowym celem koncernów farmaceutycznych, nie jest utrzymywanie ludzi w dobrym zdrowiu, tylko maksymalizacja zysków, a te można osiągnąć poprzez osłabianie odporności. Nie zastanawia was dlaczego więc tak rozpowszechnione jest stosowanie antybiotyków, o których wspomniałem wcześniej? Czy na prawdę bezkrytycznie wierzycie w dobre intencje firm takich jak m.in. Bayer, które w czasie II w.ś. produkowały Cyklon B, a obecnie są czołowymi producentami leków? Dodam, że nie są to odosobnione przypadki eksperymentów na ludziach prowadzonych przez big pharma. Ci ludzie mają krew na rękach i nieograniczone zasoby finansowe, żeby lobbować polityków, czy kupować wyniki badań naukowych.
Kilka innych przykładów:
https://www.theguardian.com/world/2004/apr/04/usa.highereducation
http://www.telegraph.co.uk/news/science/science-news/9006614/GlaxoSmithKline-fined-over-trials-on-the-babies-of-Argentinian-poor.html
https://en.wikipedia.org/wiki/Contaminated_haemophilia_blood_products
Zgadzam się co do antybiotyków, nie biorę ich od 20 lat, żadnych! Ale nie widzę związku z tematem!!! Zupełnie dwie różne sprawy
Nie widzisz, czy nie chcesz widzieć, albo lekceważysz? A co do pozostałej części tego co napisałem? To też nie ma związku z tematem? Czy można rozgraniczyć np. rzetelność ośrodków badawczych od ludzi, którzy je finansują? Jeżeli tam się rozgrywają kontrakty na grube miliardy dolarów, to myślisz, że ludzi nie da się kupić albo zastraszyć? Co byś zrobił, jeżeli dostałbyś propozycję przekłamania wyników badań za odpowiednią sumkę, która ustawi Cię do końca życia?