-Pani Jadziu, za każdym razem, kiedy przychodzę do tej waszej Marchewki na Kiju, towary ustawione są w inny sposób, a te których najbardziej potrzebuję są pochowane gdzieś po kątach. To jest irytujące, nie można się w tym połapać.
-Eksperymentujemy z nowym projektem "Kreatywnego Konsumpcjonizmu". Chodzi nam o dostosowanie otoczenia do naturalnych potrzeb łowiecko-zbierackich naszych klientów.
-O, to ciekawe, ale wcale nie ułatwia mi to robienia zakupów.
-To oczywiste, że ciężko nam się przystosować do nowych warunków, po latach upośledzania naszych asymilacyjnych zdolności, ale właśnie na tym polega ten eksperyment. Dostarczamy klientom nowych bodźców, które ponownie rozbudzą ich ciekawość świata. Postęp wymaga pewnych niedogodności... przynajmniej na początku. Jednak zapewniamy, że już w po paru miesiącach zmiany korzystnie wpłyną na zdrowie psychiczne naszych klientów.
-Nie rozumiem o czym pani do mnie mówi. Gdzie do jasnej cholery jest chleb i papierosy?! Ja nie mam czasu na ceregiele!
-Proszę się uspokoić panie Klemensie, znamy się przecież nie od dziś i oboje wiemy, że nigdy nie był pan nerwowy.
-Gdyby to nie był jedyny sklep spożywczy na tym pieprzonym osiedlu, moja noga by tu więcej nie postała!
-Proszę pana, dawniej ludzie idąc na polowanie nie mieli żadnej pewności, że coś upolują. Poza tym mogli zostać ranni lub zginąć i wcale nie wrócić.
-Nie gadaj mi tu o jaskiniowcach tylko dawaj papierosy! To jest cywilizowany kraj i nie żyjemy w dżungli. Płacę więc wymagam. Dawaj papierosy!
-Ależ panie Klemencie, proszę wysilić szare komórki. - sprzedawczyni odpowiada stoicko spokojnie, uśmiechając się.
[Klemens rzuca kasą fiskalną o ścianę i wychodzi.]
-A widzi pan, jak niewiele nas dzieli od jaskiniowców... - dopowiada refleksyjnym tonem, wzdychając.
Rozmowa sprzedawczyni z managerem, jakiś czas później na zapleczu.
-I mówi pani, że był wulgarny, rzucił kasą i wyszedł... Hmm, takie emocje nie rodzą się w jednej chwili, lecz dojrzewają latami. Bardzo dobrze! Oto droga do uzdrowienia ludzkości! Pozwólmy ludziom na swobodną ekspresję. Połączenie coachingu z zakupami, to był strzał w dziesiątkę!
-Co pani powie na hasło reklamowe: „Konsumpcjonizm oczyszczający - zostaw nam swoje brudy, nasz personel zniesie wszystko”, he, he! - po chwili, widząc konsternację kobiety dodaje - Proszę się tak nie bulwersować, żartowałem oczywiście. Wszystko idzie zgodnie z planem, już niedługo nikt nie przejdzie obojętnie obok Marchewki na Kiju, a sieć naszych sklepów podbije cały świat!
Źródło obrazka Openclipart.org
I just upvoted You! (Reply "STOP" to stop automatic upvotes). Do społeczności: Jeżeli uważasz że głos został przyznany niesłusznie, przedstaw krótkie uzasadnienie w odpowiedzi do tego komentarza.