-Więc...się zgadzasz? - Ożywiła się trochę, najwyraźniej ją ucieszył. W końcu mogła zrobić dla niego coś dobrego. Usiadła przy nim na łóżku i po chwili sięgnęła dłonią do jego policzka i pogłaskała go czule po nim - Ja...ja cieszę się. I dziękuję za zaufanie, w końcu to też może być problem...
You are viewing a single comment's thread from:
Kiedy już usiadła mu na łóżku nie powstrzymał się, aby jej nie przytulić. Już zaraz miał ją w objęciach, delektując się wyraźnie jej zapachem. Cholera, jak się stęsknił... No i teraz jeszcze wyraźniej czuł to coś, co tak ich przyciąga.
-Tylko nie zawal pracy... Postaram się być samowystarczalny, przynajmniej w tych godzinach - wymruczał, jego policzek otarł się o jej szyję. -W sumie... Jak ci idzie w pracy? Dostałaś kogoś innego za mnie?
-Nie martw się, jakoś sobie damy radę. Jedyne co będziesz musiał znosić to Sumo, lubi się tulić - Mruknęła trochę rozbawiona. Ale nie mógł jej się dziwić, Sumo był jednak ogromnym psem więc jego obecność na pewno będzie widoczna - Odnośnie partnera...błagałam szefa, żeby mi nikogo nie dawał. Po prostu nie chce, z Tobą mi się genialnie pracuje. Ale powiedział, że kogoś znajdzie i że nie uniknę tego.
Dziewczyna ciężko westchnęła i już wtuliła się w niego, najwyraźniej to ją martwiło.
Jakoś dogadają się z Sumo... Będą chyba musieli. Przytulał się tak ze spokojem do niej, choć przygasł kiedy wyjaśniła sprawę z pracą. No tak, to było nieuniknione...
-Postaram się szybko wrócić. Dasz radę... - szepnął jej do ucha, głaskając po łebku. Choć te "szybko" mogło być nawet rokiem. Co będzie między nimi po całym roku? Gdy dostanie kogoś innego do pracy? Zaczął się niepokoić. Choć dzień minął im dobrze, głównie na tuleniu i cmokaniu, jak jakieś zakochane gnojki...