You are viewing a single comment's thread from:

RE: This post is for role play

in #rp7 years ago

Nawet się przez sen nie odsunęli, jakby faktycznie coś ich do siebie przyciągało. Tak pomyślał, kiedy obudził się, wtulony w jej kosmyki. Przeciągnął się trochę, dopiero przyglądając się jej. Zjechał dłonią po jej boku na udo, nadal byli nadzy... To kuszące. Warknął jednak na siebie i bardziej zainteresował się tym jak się czuła. Przez to się też uspokoił. Dotknął jej czoła.

Sort:  

Miało normalną temperaturę, a z jej policzków zniknęły też niezdrowe rumieńce i chyba lepiej jej się oddychało. W każdym razie choroba pewnie mijała przez te góry leków, ale ważne że mijała...
Wyglądała zdecydowanie lepiej chociaż była spocona więc z całą pewnością przydałby jej się chociaż szybki prysznic. Chociaż naprawdę uroczo spała, wtulając się w niego z delikatnym uśmiechem.

Czuł ulgę... Bał się że, jej zaszkodzi swoją bliskością. A jednak pomimo upojnych chwili było z nią dobrze. Zbliżył ich twarze i wpił się w jej usta, mając na celu ją obudzić. Prysznic... I o tym pomyślał. Chętnie sie z nią zabierze umyć. Mają sporo czasu przed pracą.

Westchnęła cicho i po chwili sennie mu odpowiadała na pocałunek, uroczo go po prostu cmokając. Jednak w końcu uniosła ciężko powieki i widząc go nie mogła powstrzymać naprawdę ślicznego uśmiechu.
-Witaj... - Szepnęła na dzień dobry odgarniając mu kosmyki włosów z tych boskich oczu.

Wbijał w nią wzrok z uwagą. Nie mógłby prosić o lepszy początek dnia, jej uśmiech był czymś niezwykłym.
-Jak się spało? - wymruczał, nadal przy jej twarzy. Pogładził jej policzek spokojnie i westchnął. -Mi bardzo dobrze... - jego dłonie przejechały po jej nagich plecach, jej skóra była taka miękka.

-Wspaniale...nawet nie wiesz jak - wyznała szczerze i zadrżała czując jego rękę. Jak ona będzie znosić te rozłąki z nim? Przecież to będzie jakiś koszmar i chociaż to brzydko tak myśleć to miała głęboką nadzieję, że on będzie czuł się podobnie. Westchnęła ciężko na myśl o tym i spojrzała na niego trochę zmartwiona - Muszę się wykąpać...i zjeść coś. Myślisz że zdążymy?

-Spokojnie - szepnął, cmoknął ją jeszcze i odsunął się, podnosząc się do siadu. Po całej nocy jego kosmyki zabawnie sterczały na różne strony, w nieładzie. Popatrzył na nią. -Mamy dużo czasu do pracy. A jeśli o Alice chodzi... Jestem pewien że, wróci dopiero pod wieczór. Więc... Może zaczniemy dzień od wspólnego prysznica? -zaproponował kusząco. Co prawds bał się, że mogą ze sobą nie dać sobie rady, tak zwyczajnie się myjąc. -Chyba że wolisz pobyć sama, uszanuje to.

Patrzyła tak chwilę na niego, wyraźnie nim oczarowana. Kiwnęła głową ze zrozumieniem i prychnęła pod nosem wyraźnie rozbawiona.
-Jeśli masz mały prysznic to może nam być ciężko, ale oprócz tego to nie widzę żadnych zastrzeżeń - Mruknęła i sięgnęła jeszcze dłonią do jego włosów, lekko przygładzając mu kosmyki. Obawiała się że może im być ciężko jeśli chodzi o spokój w takiej sytuacji ale czas pokaże. Chociaż nie mogła uwierzyć w to ile razy już byli ze sobą tak blisko...