Jedzenie jak i inne przyjemności uprawiajmy przy każdej sposobności.
Ślimaczyzm jako religia wolności sprzyja jedzeniu i miłości.
Szkoda więc czasu na szukanie pretekstów, wymówek i innych podtekstów.
Kalorii liczenie i obwodu mierzenie nie sprzyja przecież wysokiej samoocenie.
Jedzenie nie daje też takiej radości, gdy przeliczamy je na niepotrzebne aktywności.
Wejdźcie więc do swojej strefy przyjemności i rozgośćcie się tam wygodnie.
Każdego dnia, nie tylko od święta jak wam ktoś pozwoli i ulży w niedoli.
rysowała Anastasiia Rotar @linear.stories
Brzmi jak religia w sam raz dla mnie.
Ja, Wielki Imperator Planety Rium przyznaję, że nie ma na Rium żadnej religii. Riumianie nie są ludźmi wielkiej wiary, pojawia się też pytanie o dobro przyszłych Riumian stających w obliczu jakże możliwych religijnych nieporozumień planetarnych. Przyznaję jednak, że interesujący nurt prezentujesz ;P