Witam :3. Myśleliście że będzie teraz tutaj miło, kulturalnie i bez mojej chamówy? Błąd. Wracamy do formy - Kozel Cerny ([SCHWARZBIER], 3.8% alc.) od KP ;*.
Piwo ciemnorubinowe i klarowne. Piana beżowa, średnia i nietrwała.
Aromat mnie nie zawiódł i jest mineralny jak wygotowana Muszynianka. Za 39 stawem rybnym idzie wyczuć delikatne, jak dłonie zadbanej kobiety, ciemne słody. Już rozumiem te Karyny i Brajanów niuchających to piwo za 12zł przy barze. Upewniają się że nie stracili zmysłu powonienia...
Smak to chara dana w twarz konsumentowi. Coś w stylu "płać, myśl że dobre i płacz w poduszkę za bycie jeleniem". Od początku - woda i minimalna kawa. Jakbym chciał Żywiec Zdrój Mocny Gaz to bym sobie kupił... Wolę nap***dalać piruety boso na węglu, z żoną sołtysa i laską dynamitu w zębach, niż przypominać sobie ten smak. Goryczki brak - słodycz średnia, słodowa. Koziołek jest wodnisty i bezsmakowy jak kluski w barze mlecznym za czasów PRL. Wysycenie niskie. Pijalność wysoka (jak to vvater).
Podsumowując: chwilo, burzo, zamiecio - trwaj ;).
Omawiana warka: 09.07.19